Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nas swędzi

/WW/

W Tarnobrzegu nie da się żyć. Krwiopijcze, bzykające bestie doprowadzają mieszkańców do szału. Mimo to kolejny rok z rzędu władze miasta nie zdecydowały się z nimi walczyć. Dla wielu gmin popularne odkomarzanie jest dość drogie.

Wilgotne lato sprzyja pladze komarów. W tym sezonie są wyjątkowo dokuczliwe i to od rana do nocy. W Tarnobrzegu z aptek i sklepów znikły elektrofumigatory, czyli wtyczki do kontaktu z zapasem płynu odstraszającego i odstraszające kadzidła. Smarowidła nie pomagają. Coraz więcej mieszkańców domaga się "odgórnego" załatwienia problemu przez prezydenta miasta.

- Gryzą za dnia, a wieczorem to już nie da wyjść nawet z psem na spacer. Szlag mnie i nie tylko mnie trafia. O ile dobrze pamiętam, po ostatniej powodzi pan prezydent obiecał spryskać teren wokół miasta i obrzeża. Proszę, poruszcie ten temat - zaalarmował Piotr M. z Tarnobrzega. Dezynsekcję przeprowadza większość nadmorskich miejscowości. W aglomeracjach zachodniej Polski to już standard. Pieniądze rezerwuje się przy ustalaniu budżetu. Oświęcim, który odkomarzanie przeprowadził w maju, zabezpieczył na ten cel 20 tysięcy złotych.

Urzędnicy w Tarnobrzegu drapią się, zamiast ulżyć ludziom. - Bez przesady, przecież to tylko chwila. Za kilkanaście dni będzie chłodniej, komary wyginą - przekomarza się z dziennikarzami rzecznik Józef Michalik i szczerze mówi, że pytań o owady ma już dosyć.

Odkomarzanie, według rzecznika, jest zbyt drogie. - Nasza gmina jest dość rozciągnięta i na spryskanie całości trzeba byłoby wydać około 400 tysięcy złotych. Poza tym, nie wiadomo, czy to poskutkuje. Jak powiedzieć mieszkańcom, że wybijemy komary, ale nie będziecie mieć w tym roku żadnej nowej drogi? - odpiera rzecznik.

Kwota jest chyba mocno zawyżona, wnioskujemy po rozmowie z jedną z firm dezynsekcyjnych. - W przypadku miasta tej wielkości nie powinno przekroczyć 100 tysięcy złotych - szacuje Krzysztof Karpiński z firmy "Dez-der" w Górze Kalwarii, która usługi wykonuje w całej Polsce. - Cena zależy od liczby hektarów. Obniżamy ją nawet do 5 groszy za hektar.

W imieniu udręczonych mieszkańców podsuwamy pomysł, żeby opryskać największe wylęgarnie komarów: tereny rekreacyjne i osiedla nad Wisłą oraz parki. Za kilka lat, kiedy Tarnobrzeg stanie się miastem turystycznym, trzeba o tym pomyśleć, żeby ludzie nie pouciekali. Kiedy władze i radni znów zawiodą, pozostaje tylko powołanie społecznego komitetu odkomarzania miasta. Chyba teraz nie ma osoby, która nie dałaby na ten cel chociaż grosza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie