Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ubijają - łamią zakaz

/WW/
Nowe przepisy nakazują rolnikom ubój zwierząt tylko w rzeźni.
Nowe przepisy nakazują rolnikom ubój zwierząt tylko w rzeźni. Z. Surowaniec

Nieznajomość prawa szkodzi, a w tym przypadku chodzi o bezpieczeństwo wszystkich zjadaczy mięsa i wykluczenie choroby szalonych krów (BSE). Mowa o rolnikach, którzy lekceważą nowe przepisy albo nie wiedzą jeszcze o zakazie ubijania cieląt w gospodarstwach na potrzeby własne lub na sprzedaż.

Przypadki zachorowań na BSE w Europie i wykrycie zarażonych chorobą sztuk bydła sprawiły, że zaostrzono wymogi dotyczące uboju młodych cieląt. Polska musiała swoje prawo dostosować do unijnej normy. I tak, ustawa o wymaganiach weterynaryjnych z 17 marca tego roku uchyliła możliwość uboju cieląt w wieku do trzech miesięcy z przeznaczeniem na potrzeby własne lub do sprzedaży bezpośredniej. Uboju cieląt można dokonywać wyłącznie w rzeźni. Dlaczego? Bo tam mięso jest pod stałym nadzorem weterynaryjnym, a próbki pozyskanego mięsa z miejsca trafiają do badania, które ma wykluczyć, że sztuka jest zakażona.

- Zakaz obowiązuje od ponad pół roku, a mimo to okazuje się, że mamy problem w skali całego kraju. Dlatego prosimy o nagłośnienie sprawy, biorąc pod uwagę, że większość rolników nie zna przepisów dotyczących uboju zwierząt - mówi Tadeusz Sech, powiatowy lekarz weterynarii w Tarnobrzegu, który rozpoczął akcję uświadamiającą.

Bo dane, jakie spłynęły do Ministerstwa Rolnictwa, są niepokojące. Znakomita większość gospodarzy z Podkarpacia nie stosuje się do ustawowego zakazu, a powiat tarnobrzeski jest pod tym względem na niechlubnym drugim miejscu w województwie. Do końca lipca bez powiadomienia weterynarza rolnicy ubili 128 sztuk młodych cieląt.

Ile, wiadomo od samych rolników. - Zgodnie z przepisami, rolnik wyrejestrowuje nieżyjące zwierzę, czyli zwraca jego paszport w oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W uzasadnieniach wniosków czytaliśmy, że cielę zostało zabite i zjedzone przez domowników. Niewykluczone, że mięsem gospodarz obdarował jeszcze rodzinę albo po prostu cielęcinę sprzedał - dodaje Tadeusz Sech.

Są dwa wyjątki w ustawie. Uboju można dokonać poza rzeźnią, w obecności lekarza weterynarii, jeżeli uzna on, że transport zwierzęcia do rzeźni jest niemożliwy lub spowoduje niepotrzebne cierpienie. Ubój świń, owiec i kóz oraz drobiu i królików może być prowadzony na terenie gospodarstwa, jeżeli pozyskane mięso będzie przeznaczone wyłącznie na potrzeby własne tego gospodarstwa lub do sprzedaży bezpośredniej, pod warunkiem, że zgodzi się na taki ubój powiatowy lekarz weterynarii.

Tylko w rzeźni

Artykuł 22 ustawy o wymaganiach weterynaryjnych dla produktów pochodzenia zwierzęcego: Uboju zwierząt, z których produkty pochodzenia zwierzęcego mają być umieszczone na rynku albo przeznaczone na potrzeby własne, dokonuje się w rzeźni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie