Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już ostatnie przedstawienie

(WW)
Król Edyp, czyli Piotr Fronczewski i Kreon Jerzy Trela już po przedstawieniach, a jeszcze przed kolacją
Król Edyp, czyli Piotr Fronczewski i Kreon Jerzy Trela już po przedstawieniach, a jeszcze przed kolacją M. Radzimowski
Andrzej Grabowski i Jan Peszek w "Scenariuszu dla trzech aktorów".
Andrzej Grabowski i Jan Peszek w "Scenariuszu dla trzech aktorów". M. Radzimowski

Andrzej Grabowski i Jan Peszek w "Scenariuszu dla trzech aktorów".
(fot. M. Radzimowski)

Wilgotne oczy widzów po antycznym dramacie "Król Edyp" i rozbawiona do łez publiczność "Scenariusza dla trzech aktorów" świadczą o trafionym w oczekiwania repertuarze tarnobrzeskiej dramy teatralnej, która zmierza ku końcowi.

Doborowa jest także publiczność, która od 27 lat nigdy nie zawodzi aktorów. Znów sprzedały się wszystkie bilety, a gwiazdy uwielbiają przecież grać przy pełnej sali. Oczekująca przez cały rok spragniona publiczność jest też bardzo zdyscyplinowana. Chociaż na "Królu Edypie", klasycznej sztuce Teatru Ateneum ciszę rozdarł czyjś telefon komórkowy, a ktoś inny ostentacyjnie raczył się popcornem i popijał colę z puszki. Ale to zaledwie pojedyncze wpadki, które zdarzają się w każdym teatrze.

Niektórzy usiłowali zachować powagę, tam gdzie się po prostu nie dało. Kiedy każda kwestia Andrzeja Grabowskiego i Jana Peszka przyjmowana była gromkim śmiechem, to jedna pani zwróciła uwagę sąsiadowi, aby...śmiał się ciszej, bo jej przeszkadza.

"Scenariusz dla trzech aktorów" napisany przez Schaeffera z myślą o Grabowskich i Peszku to wprawdzie uczta intelektualna, ale właśnie ma rozśmieszać. Oto reżyser Mikołaj Grabowski usiłuje przeprowadzić próbę teatralną, ale wychodzą z tego same problemy, bo artyści zaczynają się ścierać o tak zwane priorytety artystyczne. Pełno tu gagów, min, zwrotów ak-cji.

Kiedy Andrzej Grabowski wygłasza poważne kwestie stepując na stole, a Jan Peszek jedną nogą odtańcowuje tango, kiedy padają pieprzne słowa, aktorzy wychodzą porozmawiać z widzami oni trzymają się za brzuchy, ocierają łzy, a szczęki ich bolą od uśmiechu.

Sztuka, swoisty fenomen, jest w stałym repertuarze krakowskiego Teatru "Stu". - Siedemnaście lat już to gramy - zadumał się w garderobie Jan Peszek. - Tekst się modyfikuje o nowe komentarze, bo wszyscy dojrzewamy, ale zawsze jest za-skakująco świeży i my jesteśmy pełni zapału.

Jutro ostatni spektakl dramy "Stalowe magnolie", sztuka Roberta Harlinga w wykonaniu aktorów Teatru Syrena. Zoba-czymy Adriannę Biedrzyńską, Krystynę Sienkiewicz, Joannę Żółkowską, Jolantę Żółkowską, Martę Walesiak oraz Katarzynę Zielińską. Spektakle o godz. 16.30 i 19.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie