Jestem dumny z Polaków, dziękuję wam wszystkim za wsparcie moich rodaków. Gdyby nie Polacy, protest w Kijowie, Lwowie i innych miastach naszego kraju już by został stłumiony - twierdzi piłkarz trzecioligowej drużyny Tłoków Gorzyce Anatolij Ławryszyn.
Tola jest jedynym ukraińskim sportowcem, który gra w klubach z naszego regionu. Od kilkunastu dni żyje tym, co się dzieje w jego kraju.
- Czasami mam łzy w oczach, że mnie tam nie ma, jestem zły, że nie mogłem wziąć udziału w wyborach. Ale na chleb zarabiam grając w piłkę i musiałem zostać w Gorzycach. Teraz non-stop siedzę przed telewizorem i z żoną przeżywamy to, co się dzieje na Ukrainie. W Gorzycach ludzie mnie zaczepiają na ulicy, pytają, jak ja to odbieram i jak to widzę. Poklepują po ramieniu, mówią, że będzie dobrze, że nie dojdzie do rozlewu krwi. To wzruszające - mówi Tola.
Ławryszyn pochodzi z Kałusza, w okręgu Iwanofrankowsk. Tam ludzie gremialnie opowiedzieli się za zwycięstwem Wiktora Juszczenki. Także dla Ławryszyna Juszczenko jest prezydentem Ukrainy. Tolę bardzo cieszy i wzrusza postawa Polaków.
- Jestem dumny z tego, że gram w Polsce. Będę jeszcze bardziej dumny jak pojadę do domu. Bez poparcia Polski ten protest byłby już stłumiony. W Kijowie byli znani politycy, Kwaśniewski, Buzek, Wałęsa, Kaczyński. Świat to widział. Unia Europejska nas poparła po tym, jak odważyli się to zrobić Polacy. W imieniu swoim, swoich bliskich i całego naszego narodu, mówię: - dziękujemy wam Polacy!
W sobotę piłkarze Tłoków grają ostatni mecz w tym roku, podejmując na własnym boisku Szczakowiankę Jaworzno. Kilka godzin po meczu Tola ze swą żoną i córeczką wyruszą w drogę na Ukrainę.
- Już się nie mogę doczekać. Jadę tam wziąć udział w powtórzonych wyborach. Chcę mieć, chociaż symboliczny wkład w budowanie nowej Ukrainy, demokracji. Ja gram w Polsce od wielu lat (Ławryszyn grał w klubach ze Skarżyska-Kamiennej, Kielc, Bełchatowa - przyp. Pisz.) i wiem jak żyje się w Polsce, a jak na Ukrainie. My Ukraińcy musimy tę szansę wykorzystać. Teraz już nie ma kroku wstecz, tylko do przodu - dodał wyraźnie wzruszony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?