Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wykończy nas zarazą!

/ram/
Do królestwa śmieci lokatorka nie wpuszcza dobrowolnie nikogo. Tym razem za porządki zabrali się pracownicy spółdzielni.
Do królestwa śmieci lokatorka nie wpuszcza dobrowolnie nikogo. Tym razem za porządki zabrali się pracownicy spółdzielni. M. Radzimowski
Generalne sprzątanie pracownicy urządzają raz, dwa razy do roku. Po miesiącu lokal jest znowu zaśmiecony.
Generalne sprzątanie pracownicy urządzają raz, dwa razy do roku. Po miesiącu lokal jest znowu zaśmiecony. M. Radzimowski

Generalne sprzątanie pracownicy urządzają raz, dwa razy do roku. Po miesiącu lokal jest znowu zaśmiecony.
(fot. M. Radzimowski)

- Wynoście się złodzieje! Ja tu sprzątałam, zaraz przewietrzę pokój - zawołała zza drzwi lokatorka. Pracownicy Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej siłą otworzyli drzwi. Najpierw wyleciał rój moli. Potem z mieszkania na parterze bloku przy ulicy Słowackiego, na klatkę schodową "wytoczył się" potworny fetor. Lokatorka zaczęła bronić swoich skarbów - zwałów śmieci zniesionych z całego miasta.

Panią Władysławę sąsiedzi z bloku znają doskonale. I żaden z współlokatorów nie ma o niej dobrego zdania. Jest starszą kobietą z lekkim upośledzeniem umysłowym.

- Ona nie jest groźna dla innych, ale to, co wyprawia, przechodzi ludzkie pojęcie. Syf, kiła i mogiła, tak można określić to, co robi z mieszkania - złości się starszy mieszkaniec bloku przy ulicy Słowackiego w Tarnobrzegu. - Nie da się przejść koło jej drzwi, taki trupi smród stamtąd się wydostaje. Z całego miasta znosi śmieci, potem to wszystko gnije, pełno robactwa po całym bloku chodzi.

Inna sąsiadka najwięcej zarzutów kieruje w stronę "sanepidu" i opieki społecznej.

- Ta kobieta nie nadaje się do życia w bloku. Ona nas kiedyś jakąś zarazą wykończy - mówi pani Janina. - Dzieci chorują, w bloku nie sposób mieszkać. Latem jest smród nie do wytrzymania. A Sanepid dlaczego się tym nie zajmie? Jak w sklepie lata jedna mucha, to inspektorzy nakładają kary, a jak tutaj szczury i robactwo, to nikogo to nie obchodzi.

Okazuje się jednak, że pracownicy opieki społecznej niewiele mogą zrobić, bo kobieta nikogo dobrowolnie nie wpuści do swojego "królestwa", nie mówiąc nawet o zamieszkaniu w placówce opiekuńczej.

- Ta pani nie jest chora psychicznie, co wielokrotnie stwierdzali biegli sądowi - wyjaśnia jedna z pracownic TSM. - Nie ma z tą lokatorką problemów, jeśli chodzi o płacenie czynszu, ale niestety, nie zachowuje czystości.

W Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej sprawa pani Władysławy jest doskonale znana. Wiedzą, że znosi śmieci do mieszkania. Okna nie otwiera nigdy. Skargi na tę lokatorkę są niemal codziennością.

Co zrobić z takim lokatorem?

Tomasz Lenard, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej: - Raz lub dwa razy do roku jesteśmy zmuszeniu urządzić tej lokatorce generalne porządki. Za każdym razem wywozimy z jej mieszkania jedną lub dwie przyczepy śmieci. Mija miesiąc, dwa i mieszkanie jest znowu zaśmiecone... Nie możemy tej kobiety eksmitować, bo nie ma dokąd. W kolejnym mieszkaniu zrobiłaby to samo. Wyjściem z sytuacji byłoby ubezwłasnowol-nienie jej przez sąd i umieszczenie w Domu Pomocy Społecz-nej. Spółdzielnia zamierza zwrócić się z tym problemem do są-du.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie