Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ameryka dziękuje dzielnicowemu

/KaT/
(od prawej) Sierżant Leszek Kita i Grzegorz Śmiech, zastępca komendanta miejskiego policji w Tarnobrzegu.
(od prawej) Sierżant Leszek Kita i Grzegorz Śmiech, zastępca komendanta miejskiego policji w Tarnobrzegu. K. Tajs

- Kiedy ta pani zadzwoniła do mnie z prośbą o pomoc, nie mogłem odmówić, tłumacząc się, że mój czas pracy w komendzie się kończył - mówi sierżant Leszek Kita, dzielnicowy z Tarnobrzega. Policjant przez kilka ostatnich tygodni zajmował się samotną i schorowaną mieszkanką Tarnobrzega, o podwójnym obywatelstwie - polskim i amerykańskim. Skontaktował ją z lekarzem i odnalazł najbliższą rodzinę. Jego poświęcenie docenił konsul amerykański w Polsce. Przysłał do Komendy Policji podziękowanie.

Przed świętami Bożego Narodzenia jedna z mieszkanek Tarnobrzega zadzwoniła do dzielnicowego z prośbą o pomoc. Tłumaczyła, że czuje się zagrożona. - W mieszkaniu zastałem opuszczone na oknach rolety, a właścicielka nie wychodziła na zewnątrz od dłuższego czasu - wspomina policjant. - Tłumaczyła, że rozstała się z mężczyzną, którego teraz się obawia. Ewidentnie potrzebowała pomocy lekarza. Wszędzie leżały dokumenty, rachunki i niezapłacone faktury, które wystawiło pogotowie ratunkowe. Uznałem, że sama sobie nie poradzi.

Jeszcze tego samego dnia po wyjściu z mieszkania kobiety sierżant Kita poszedł do Powiatowego Urzędu Pracy. Tam dowiedział się, że kobieta jest ubezpieczona i może korzystać z bezpłatnej opieki medycznej.

- Wziąłem jej książeczkę, rachunki za przyjazd karetki zdrowia i poszedłem na pogotowie - opowiada dzielnicowy. - Poprosiłem, aby anulowali jej rachunki za przyjazd do domu. Udało się.

W następnych dniach policjant zapłacił zaległe rachunki za media i uporządkował mieszkanie kobiety. Z rozmowy z podopieczną dowiedział się, że ma podwójne obywatelstwo. Przed kilkoma laty przyjechała do Polski, a od 1992 roku mieszka w Tarnobrzegu. - Odnalazłem jej krewnych, którzy mieszkają w Jarosławiu, w województwie świętokrzyskim - tłumaczy sierżant.

Dzięki jego wytrwałości samotną kobietą zajęli się: lekarz, rodzina i pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Tarnobrzegu. - Kontaktowałem się z nią w piątek, wszystko idzie ku lepszemu - cieszy się Leszek Kita. - Zdradziła mi, że planuje powrót do Stanów Zjednoczonych. Poprosiła, abym zaopiekował się jej kotem. Wziąłem zwierzaka do siebie.

Postawa sierżanta, który mówi o sobie, że jest dzielnicowym przez całą dobę, została doceniona. Kilka dni temu Patrick Walsh, konsul amerykański w Polsce, przysłał pod adresem Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu list z podziękowaniem. Pisze między innymi: "Amerykańska Misja Dyplomatyczna w Polsce bardzo wysoko ceni sobie pomoc, na jaką może w każdej chwili liczyć ze strony policji w Tarnobrzegu".

- Jest mi miło, że mój policjant zrobił to, co do niego należy - podsumowuje Grzegorz Śmiech, zastępca komendanta miejskiego policji w Tarnobrzegu. - Traktuję dzielnicowych, jak oczko w głowie. Staram się, aby były to osoby wyselekcjonowane. Mają to być policjanci pierwszego kontraktu, mają współpracować i pomagać społeczeństwu. Takim człowiekiem bez wątpienia jest sierżant Kita.

DOCENIANI

W Komendzie Miejskiej Policji w Tarnobrzegu pracuje jedenastu dzielnicowych. Ich praca w terenie jest doceniana, o czym świadczy duża liczba podziękowań. Ich autorami są przede wszystkim osoby prywatne, których dzielnicowi wybawili z wielu opresji i pomogli. Do bardziej oryginalnych podziękowań można zaliczyć list od tarnobrzeskich przedstawicieli Romów oraz ostatnio przysłany dyplom od konsula USA z Krakowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie