Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W "Biedronce" lepiej

/ram/

Siedem tysięcy złotych brutto zobowiązał się przed sądem zapłacić "Kaufland Polska" byłemu pracownikowi tej firmy, tytułem przepracowanych nadgodzin. Przypomnijmy, że Piotr Morawski domagał się wypłaty zaległych pieniędzy za nadgodziny oraz zadośćuczynienia za stosowany, jego zdaniem, mobbing przez firmę. Warunkiem "Kauflanda" pójścia na ugodę było wycofanie przez powoda drugiej części pozwu.

Sprawę Piotra Morawskiego szeroko relacjonowały media. Przypomnijmy, że tarnobrzeżanin domagał się od "Kauflanda" wypłaty pieniędzy za przepracowane nadgodziny. Miał nagrania rozmów z przełożonymi, którzy zmuszali go do pracy nawet w czasie zwolnienia chorobowego i po godzinach. Podobnie rzecz działa się z kilkoma innymi byłymi pracownikami tej sieci marketów, którzy też złożyli pozwy do sądu pracy.

Kilka dni temu, na pierwszej ugodowej rozprawie przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu, pełnomocnik "Kauflanda" przyznał, że Morawskiemu należą się pieniądze z tytułu przepracowanych nadgodzin.

- Z naszych wyliczeń wynika, że powinniśmy zapłacić niecałe siedem tysięcy złotych brutto, z tym, że dwa tysiące brutto już zostały wcześniej wypłacone - mówił mecenas Marcin Knapek. - Naszym warunkiem pójścia na ugodę jest wycofanie przez powoda pozwu o mobbing w pracy. Moim zdaniem, o mobbingu w ogóle nie może być mowy, ale żeby oszczędzić i sądowi, i stronom czasu, zrezygnujmy z postępowania dowodowego.

Piotr Morawski zgodził się na te warunki i chwilę potem strony podpisały ugodę. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że bardziej skorzystał na tym "Kaufland". Morawski wnioskował bowiem w pozwie o wypłatę 10 tysięcy złotych netto, dostał siedem i to brutto.

- Nie wiem, czy moje dowody byłyby wystarczające do udowodnienia "Kauflandowi" mobbingu, więc mógłbym zostać nawet bez grosza - komentuje były pracownik tarnobrzeskiego supermarketu. - Dla mnie najważniejsze było odzyskanie pieniędzy za nadgodziny, a to mi się udało. Niezależnie od tego sprawę przeciwko naruszaniu prawa pracowników w tej firmie prowadzi prokuratura.

Piotr Morawski pracuje obecnie w krakowskiej... "Biedronce". Gdy zrobiło się głośno o rzekomym wyzysku praktykowanym w "Kauflandzie", "Biedronka" sama zaproponowała Morawskiemu pracę. On sam ocenia ją w samych superlatywach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie