Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wagarowicz z kawiarenki

/ram/

Gdzie najczęściej można spotkać szkolnych wagarowiczów? W Tarnobrzegu jednym z takich miejsc są kawiarenki internetowe - o czym przekonuje matka jednego z gimnazjalistów. Te miejsca rządzą się swoimi prawami, bo nauczyciele tam nie zaglądają, strażnicy miejscy też wyjątkowo, nie mając podstaw tropienia uciekających z lekcji małolatów.

- Już nie wiem, co robić. Ani prośby, ani groźby nie pomagają - żali się tarnobrzeżanka. - Syn wychodzi rano do szkoły, chodzi do pierwszej klasy gimnazjum. Często okazuje się, że zamiast na lekcje, od razu idzie do kawiarenki internetowej i tam siedzi pół dnia. Przecież nie będę codziennie chodziła do kawiarenek i szukała syna, bo jest kilkanaście takich miejsc w Tarnobrzegu. A ich właściciele pewnie domyślają się, że przesiadują u nich wagarowicze, ale przecież nie wygonią kogoś, kto przynosi im dochód.

Czy wagarowicze z podstawówek i gimnazjów rzeczywiście chodzą do kafejek? Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, wystarczy odwiedzić któryś z lokali. Już od rana można spotkać nastolatków z plecakami. Na oko mają maksymalnie do 15-16 lat. Grają na komputerach, przeglądają strony internetowe. A przy okazji większość z nich bez najmniejszego skrępowania pali papierosy, z czym w szkole czy w domu muszą się kryć.

- Przecież nie będę kontrolował, czy ten albo inny powinien być teraz na lekcjach, bo nie mam do tego żadnych podstaw. Poza tym nie ja jestem jego rodzicem. Jeśli nie będzie u mnie, to pójdzie do innej kawiarenki albo jeszcze gdzieś - mówi właściciel jednej z tarnobrzeskich kawiarenek internetowych.

Kto zatem powinien nękać wagarowiczów, zwłaszcza tych notorycznych? Dyrektor Gimnazjum nr 2 w Tarnobrzegu Grzegorz Kokoszka nie ukrywa, że problem istnieje także w jego szkole, ale, jego zdaniem, nauczyciele niewiele mogą zrobić.

- Nie znam przypadku uzależnienia od Internetu, więc nie w tym problem. Chodzi o to, że niektórzy uczniowie robią wszystko, żeby tylko nie iść do szkoły. Jednym z miejsc ucieczek z lekcji są kawiarenki internetowe - mówi dyrektor Kokoszka. - Moim zdaniem, powodem tego są albo problemy w rodzinie, albo problemy osobiste młodych ludzi. Nie mamy możliwości kontrolowania wszystkich uczniów, bo powodem nieobecności w szkole może być choćby choroba. Oczywiście jeśli powtarzają się ucieczki z lekcji albo "dziwne" nieobecności, zawiadamiamy rodziców. Na niewiele się to zdaje, bo rodzice usprawiedliwiają nieobecności, wymyślając bardzo różne powody.

Do kawiarenek internetowych nieczęsto zaglądają też strażnicy miejscy, bo nie za bardzo mają podstawy, żeby ścigać wagarowiczów.

- Jeśli młodzi ludzie popełniają wykroczenia, oczywiście reagujemy. Kończy się to spisaniem, powiadomieniem rodziców oraz szkoły, jeśli zdarzenie miało miejsce w godzinach lekcji - wyjaśnia Czesław Pudełko, strażnik miejski z Tarnobrzega. - Problem wagarowania dzieci muszą rozwiązać ich opiekunowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie