Publiczność dobrze przyjęła amerykańskiego bluesmana Johna Tuckera.
(fot. M. Radzimowski)
Pod sceną, na trawie, na wesołym miasteczku - trzy dni bawili się mieszkańcy na Dniach Tarnobrzega nad Wisłą. Mnóstwo różnorodnych koncertów, dobra pogoda sprawiły, że imprezę można zaliczyć do udanych.
Szalona jazda...
(fot. M. Radzimowski)
Każdy znalazł coś dla siebie. Bajecznie kolorowy lunapark z karuzelami, zjeżdżalniami i autodromem przyciągnął całe rodziny i niestety drenował kieszenie. Hitem były balony napełniane helem, zakotwiczone u rączki maluchów lub wózków.
W piątek wieczorem zabawiał publikę amerykański bluesman John Tucker ze sławą gitary Leszkiem Cichońskim. Jeśli ktoś nie lubił bluesa, to wyszalał się pod sceną na koncercie "Happysad", który młodzi tarnobrzeżanie określili krótko - rewelacyjny. Zespół podbił serca przebojem "Zanim pójdę". Dobre recenzje dostała też lokalna kapela "Projekt Zion". Nocne granie odbijało się echem aż pod Zwierzyńcem.
W gorącą sobotę wypoczywających nad Wisłą było najwięcej. Dorośli spacerowali, a młodzież leniuchowała na wałach. Po dyskotekowych rytmach, które nie wszystkim przypadły do gustu publiczność ożywił rockowy "Hetman". Dla sentymentalnych śpiewało "Dwa plus jeden", a po nim wschodząca gwiazda rzeszowski "Vir". Pomiędzy koncertami na scenie odbył się taneczny konkurs dla chętnych par. Publiczność piskiem i krzykiem oceniała swoich faworytów. Zwycięzcy Natalia i Andrzej Gancarczykowie wygrali karnet do lunaparku i talon do salonu odzieży "Top Secret". Gwiazdą niedzielnych koncertów były "Orkiestra Dni Naszych" i "Róże Europy".
Imprezie patronowało "Echo Dnia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?