Adam Kuś z Tarnobrzega, przewodniczący NSZZ "Solidarność" pracowników górnictwa i przetwórstwa siarki KiZPS "Siarkopol" został zatrzymany przez policję wraz z kilkudziesięcioma innymi związkowcami po wtorkowej demonstracji górników pod Sejmem, która zakończyła się bijatyką. Wczoraj od rana miał być przesłuchiwany, ale nie udało się z nim skontaktować. Reszta protestujących siarkowców cało i zdrowo wróciła do domów.
- Ja też bym siedział przez dobę w Warszawie, ale mnie uratował telefon z waszej redakcji. Kiedy policjanci rozganiali tłum i zatrzymywali górników, ja z wami rozmawiałem. Powiedziałem, że chciałem tylko kilka słów do redakcji, a policjant do mnie, że jak jestem z gazety, to żebym się stąd szybko zabierał. Nawet nie protestowałem - opowiadał wczoraj Zdzisław Swatek, wiceprzewodniczący związkowej "Solidarności" z Kopalni Machów.
Jak informowaliśmy, 150 pracowników tarnobrzeskiego zagłębia siarkowego pojechało we wtorek do Warszawy, żeby uczestniczyć w górniczym proteście.
Nieśli żółty transparent z żądaniem uchwalenia ustawy siarkowej, bo oprócz utrzymania prawa do górniczych emerytur, najbardziej zależało im właśnie na tym, żeby Sejm przegłosował ustawę dającą Kopalni Machów więcej pieniędzy na roboty likwidacyjne w Jeziórku, Machowie i Rzędowie. Wręczyli taką petycję marszałkowi Sejmu Włodzimierzowi Cimoszewiczowi.
Kiedy doszło do bijatyki pod Sejmem, tarnobrzeskim górnikom dostało się wodą i gazem łzawiącym, ale poważniejszych obrażeń nikt nie miał. Wczoraj wszyscy stawili się w pracy.
- Dzięki Bogu, nikomu się nic nie stało - cieszył się Kazimierz Ferenc z dyrekcji Kopalni Machów.
Wczoraj z Sejmu dotarły jednak niepomyślne dla siarkowych górników wieści. Przewodniczący komisji gospodarki Adam Szejnfeld oznajmił, że nie zwoła dodatkowego posiedzenia w sprawie projektu ustawy, ponieważ wątpliwości do jej zapisów zgłosili za pośrednictwem posłów Platformy Obywatelskiej związkowcy z kopalni siarki Grzybów.
Chcą oni, aby ustawa umożliwiająca między innymi finansowanie z budżetu państwa należności podatkowych wobec samorządów objęła również ich przedsiębiorstwo, w odróżnieniu od Kopalni Machów, wypracowujące zyski.
- Dodatkowe sprawozdanie komisji gospodarki było warunkiem, żeby ustawę siarkową przegłosował Sejm jeszcze w tej kadencji. To obiecał nam marszałek Cimoszewicz. Niestety, wszystko się odwlecze do jesieni - powiedział poseł Władysław Stępień, współautor projektu ustawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?