Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto porzucił synka?

Marcin RADZIMOWSKI
Chłopczyk waży 3200 gramów i jest zdrowym dzieckiem.
Chłopczyk waży 3200 gramów i jest zdrowym dzieckiem. M. Radzimowski
Niemowlę owinięte było w bardzo charakterystyczny ręcznik z twarzą cyrkowego klauna.
Niemowlę owinięte było w bardzo charakterystyczny ręcznik z twarzą cyrkowego klauna. M. Radzimowski

Niemowlę owinięte było w bardzo charakterystyczny ręcznik z twarzą cyrkowego klauna.
(fot. M. Radzimowski)

Nowonarodzonego chłopca ktoś podrzucił w nocy z poniedziałku na wtorek pod drzwi pogotowia ratunkowego w Tarnobrzegu. Malucha owiniętego w koc zauważył jeden z pacjentów. Dziecko przyszło na świat góra półtorej godziny wcześniej. Policja poszukuje matki.

Lekarz medycyny Wiesława Mycek, ordynator oddziału noworodków szpitala w Tarnobrzegu
Lekarz medycyny Wiesława Mycek, ordynator oddziału noworodków szpitala w Tarnobrzegu M. Radzimowski

Lekarz medycyny Wiesława Mycek, ordynator oddziału noworodków szpitala w Tarnobrzegu
(fot. M. Radzimowski)

- To pierwszy taki przypadek w historii tego szpitala. To nie był fachowy poród. Pępowina nie była zawiązana, ale na szczęście się skleiła. W przeciwnym wypadku chłopiec mógł się wykrwawić - mówi Wiesława Mycek, ordynator oddziału noworodków tarnobrzeskiego szpitala.

Malec jest podłączony do kroplówki, ale stan jego zdrowia jest dobry. Waży 3.250 gramów, ma 52 centymetry wzrostu. Dziecko jest pod fachową opieką medyczną. Pielęgniarki nawet nadały mu już imię - Jureczek. Tak będzie się nazywał, jeśli nie odnajdzie się jego prawdziwa matka.

Dziecko leżące na chodniku, obok drzwi pogotowia ratunkowego zauważył 21-letni Mirosław z Tarnobrzega, który przed godziną 4 nad ranem przyjechał rowerem na pogotowie. Bolał go ząb, dlatego poprosił o pomoc lekarza dyżurnego.

- Zauważył zawiniątko leżące obok kosza, ale nie ruszał go. Gdy wyszedł z ambulatorium, zawiniątko nadal leżało, dlatego powiadomił pracownika ochrony - wyjaśnia nadkomisarz Bogusław Cholewa, zastępca komendanta tarnobrzeskiej policji.

Dzieciątko leżało cichutko, owinięte w ręcznik i koc. Właściwie trudno ustalić, jak długo było na chodniku. Mimo całego tragizmu sytuacji, rodzic zadbał o nie - zabezpieczył przed wychłodzeniem i porzucił w miejscu, w którym o pomoc najłatwiej.

- Dziecko jest dość duże i można się domyślać, że domowy poród przeszedł bez komplikacji. Prawdopodobnie to nie było pierwsze dziecko tej kobiety - mówi doktor Bogdan Krzewski, kierownik pogotowia ratunkowego w Tarnobrzegu.

Policja próbuje ustalić personalia matki, która porzuciła noworodka. Pomocne w tym może być bardzo charakterystyczne rzeczy - dziecięcy kocyk, koloru niebieskiego z białymi misiami oraz jeszcze bardziej charakterystyczny ręcznik z twarzą uśmiechniętego klauna.

- Może któryś z sąsiadów rozpozna te rzeczy? Może ktoś z rodziny kobiety się do nas zgłosi? Może wreszcie sama matka noworodka przyjdzie, bo sumienie ją ruszy - zastanawia się nadkomisarz Cholewa.

NIE WYRZUCAJ!

Lekarz medycyny Wiesława Mycek, ordynator oddziału noworodków szpitala w Tarnobrzegu: - Każda kobieta może po porodzie zostawić w szpitalu swoje dziecko, jeśli nie chce go wychowywać. To nie jest karalne. Rodziców do adopcji jest w takim przypadku bardzo łatwo znaleźć, wręcz są kolejki oczkujących. Matka biologiczna ma sześć tygodni czasu na podjęcie ostatecznej decyzji. W takich przypadkach niezwykle istotne jest poinformowanie rodziców zastępczych o genetycznych obciążeniach dziecka, chorobach występujących w danej rodzinie. W ubiegłym roku matki zostawiły u nas czworo dzieci, w tym - dwoje.

Co grozi matce?

Artykuł 160. § 2. Kodeksu Karnego: Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a ciąży na nim obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie