Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Passata" nie ma

/edur/

Dał się skusić na atrakcyjną ofertę i stracił 600 złotych mieszkaniec powiatu tarnobrzeskiego. Wpłacił zaliczkę oszustowi, który proponował, że sprowadzi mu używane auto z Zachodu. Samochód oczywiście nie przyjechał, pieniądze przepadły, a "komórka" naciągacza nie odpowiada.

Mężczyzna chciał kupić używane auto na Zachodzie. Kiedy zobaczył ogłoszenie w telegazecie programu drugiego Telewizji Polskiej, że mieszkaniec Polkowic, koło Lubina proponuje sprowadzenie taniego "volkswagena passata", zadzwonił do niego.

- To miał być samochód z 1996-97 roku za 7,6 tysięcy złotych plus opłaty - opowiada mieszkaniec okolic Tarnobrzega. - Warunkiem sprowadzenia go, miała być wpłata 600 złotych zaliczki. Cena wydała mi się podejrzanie niska, doradzałem się kilku osób, co mam zrobić, ale mówili, że być może ten mężczyzna chce szybko sprzedać samochód. Dlatego ma niewielki zysk i żąda mało za auto.

Klient postanowił zaryzykować i 20 września wysłał zaliczkę do Polkowic. Pieniądze przepadły, a samochodu jak nie było, tak nie ma.

- Telefon komórkowy tego mężczyzny nie odpowiada. Prawdopodobnie zmienił kartę. Zgłosiłem sprawę policji. Nie chodzi mi nawet o te 600 złotych, chociaż to moja miesięczna renta, ale o to, żeby ostrzec innych przed naciągaczami - dodaje poszkodowany.

Wczoraj złożył zeznanie o oszustwie w Komendzie Miejskiej Policji w Tarnobrzegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie