Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wpuść kominiarza!

/ram/
- Wiele osób nie dokonuje przeglądu i czyszczenia przewodów kominowych nawet raz kilka lat, choć powinni to robić w najgorszym razie raz w roku - mówi Edward Szlichta z Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu.
- Wiele osób nie dokonuje przeglądu i czyszczenia przewodów kominowych nawet raz kilka lat, choć powinni to robić w najgorszym razie raz w roku - mówi Edward Szlichta z Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu. M. Radzimowski

Gdyby nie szybka pomoc strażaków, dwie osoby mogły ulec śmiertelnemu zaczadzeniu. Zdarzenia miały miejsce w czwartkowe popołudnie w jednym z domów przy ulicy Zamkowej w Tarnobrzegu. Z zadymionych pomieszczeń strażacy wynieśli 82-letnią kobietę oraz 47-letniego mężczyznę.

Wstępnie ustalono, że przyczyną zadymienia, które nieomal zakończyłoby się tragicznie, była niedrożność przewodów kominowych. Około godziny 13.30 najmłodszy z domowników rozpalił ogień w piecu kuchennym i wyszedł z domu. W pokoju na pierwszym piętrze spał jego 47-letni ojciec, na parterze przebywała 82-letnia babcia.

- Gdy wrócił, by dołożyć drewna, nie był w stanie wejść do kuchni. Zza drzwi wydobywały się kłęby dymu. Na miejsce wezwania pojechał zastęp Państwowej Straży Pożarnej oraz strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej z Mokrzyszowa - wyjaśnia aspirant sztabowy Edward Szlichta, rzecznik prasowy komendy miejskiej PSP w Tarnobrzegu. - W pomieszczeniach zadymienie było bardzo duże. Ratownicy weszli do środka z aparatami powietrznymi.

Strażacy wynieśli z domu 82-letnią kobietę. Jeden z ratowników wbiegł na piętro, gdzie w pokoju znalazł śpiącego mężczyznę. Aspirant Wojciech Zioło zbudził i wyprowadził 47-latka na balkon, żeby zaczerpnął świeżego powietrza. Dopiero potem wyprowadził go z zadymionego domu.

Ratownicy przekazali obie osoby pod opiekę załodze karetki pogotowia. Do szpitala z objawami zaczadzenia trafiły też 37-letnia kobieta i jej 15-letnia córka, mieszkanki Suchorzowa (gmina Baranów Sandomierski). W tamtym przypadku również prawdopodobna przyczyną zaczadzenia, była niedrożność instalacji wentylacyjnej.

Strażacy apelują o rozwagę i ostrożność. Niestety, apele nie zawsze przynoszą oczekiwany efekt i dochodzi do tragedii. W ciągu tej zimy na Podkarpaciu zaczadziło się już kilkanaście osób, kilka zginęło.

- Wpuszczajmy kominiarza do domu! Fachowego przeglądu przewodów kominowych powinno się dokonywać nawet cztery razy do roku, tymczasem wiele osób nie robi tego nawet raz na cztery lata - alarmuje asp. szt. Edward Szlichta. - Niedrożność przewodów kominowych i wentylacyjnych, a także zakrywanie kratek wentylacyjnych, stwarza ogromne zagrożenie.

O własnym bezpieczeństwie powinni pomyśleć ci, którzy instalują w domu piecyki własnej konstrukcji. Często urządzenia nie spełniają odpowiednich parametrów bezpiecznego użytkowania. Ogrzewane taką metodą pomieszczenia trzeba często wietrzyć, a przed rozpoczęciem palenia w piecu warto upewnić się, że dym będzie wciągany do komina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie