Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi mają wyrzuty sumienia

/ram/
Biegły Tomasz Gołębiowski: - Każdy zdrowy psychicznie człowiek wie, że kopanie kogoś obutą stopą po głowie, może spowodować śmierć.
Biegły Tomasz Gołębiowski: - Każdy zdrowy psychicznie człowiek wie, że kopanie kogoś obutą stopą po głowie, może spowodować śmierć. M. Radzimowski

- Zdrowy psychicznie człowiek wie, że kopanie kogoś obutą stopą po głowie, może spowodować śmierć. Żyjemy w XXI wieku, a nie w średniowieczu - mówił biegły sądowy Tomasz Gołębiowski, zeznający wczoraj w procesie 18-latka z Tarnobrzega, oskarżonego o zamordowanie 48-letniego bezdomnego mężczyzny. O dramacie, który wydarzył się w maju ubiegłego roku, przed tarnobrzeskim Sądem Okręgowym mówili też sąsiedzi i kolega oskarżonego.

- Najpierw usłyszałam jakiś hałas na klatce schodowej. Popatrzyłam przez wizjer w drzwiach - zeznawała mieszkanka bloku przy ulicy Zwierzynieckiej w Tarnobrzegu, w którym doszło do tragedii. - Potem przez uchylone drzwi widziałam, jak jeden z bezdomnych leży na posadzce, drugi klęczy. Tego jednego ktoś uderzył, nie widziałam kto bije, bo drzwi zasłaniały. Widziałam tylko rękę zadającą cios.

Inny sąsiad wspomina, jak na klatce schodowej spotkał 18-latka. Zapytał go, czy to on pobił bezdomnych?

- Powiedziałem, żeby pokazał ręce. Miał zakrwawione i obdarte - zeznawał świadek. - Stwierdził, że bił się z kimś na Placu Głowackiego.

Niektórzy sąsiedzi mają swoiste wyrzuty sumienia. Zastanawiają się, czy zrobili wszystko, co mogli? Czy nie mogli skuteczniej zareagować. Wezwali co prawda policję, ale ta - jak zeznali przed sądem - przyjechała dopiero godzinę po zgłoszeniu. Zgłoszenia nikt nie ponowił. Być może dlatego 18-latek miał czas, żeby wrócić na miejsce zbrodni i dokończyć dzieła?

Przesłuchiwany wczoraj biegły sądowy lekarz Tomasz Gołębiowski winy dopatruje się jedynie w sprawcy. Jak ustalił, przyczyną śmierci bezdomnego mężczyzny był krwiak mózgu, powstały po tym, gdy uderzony mężczyzna uderzył głową w betonową posadzkę.

- Każdy zdrowy psychicznie człowiek wie, że kopanie kogoś obutą stopą po głowie może spowodować śmierć. Żyjemy w XXI wieku, a nie w średniowieczu - mówił Gołębiowski.

Przed sądem słuchany był też wczoraj kolega oskarżonego. Wspominał, jak 13 maja ubiegłego roku wieczorem 18-latek wybiegł zdyszany z klatki swojego bloku. Chwalił się, że przed chwilą "skopał troli". Wówczas jeszcze nie wiedział, że 48-latek nie żyje... Teraz 18-latkowi grozi dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie