Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boimy się boćków

/edur/
Tadeusz Sech, powiatowy lekarz weterynarii w Tarnobrzegu
Tadeusz Sech, powiatowy lekarz weterynarii w Tarnobrzegu E. Urbaniak

Rozmowa z Tadeuszem Sechem, powiatowym lekarzem weterynarii w Tarnobrzegu

* W Toruniu wykryto pierwszy w Polsce przypadek ptasiej grypy. Możemy czuć się zagrożeni?

- Z informacji, jakie mamy na tę chwilę (niedzielnie południe - przyp. red.), trzeba podkreślić, że łabędzie znalezione w Toruniu są zarażone wirusem H5, czyli nie najgroźniejszą odmianą choroby - wirusem H5N1 - wysoce patogenną dla człowieka. Wirus H5 jest to tak zwana stara ptasia grypa, powodująca od 9001 roku pomór ptaków. Możemy się spodziewać, że takich przypadków będzie w Polsce więcej, ponieważ nad naszym terenem przelatują dzikie ptaki, a część z nich może być zarażona i jedną, i drugą odmianą wirusa.

* Kiedy nad naszym regionem przelecą dzikie ptaki, które mogą być nosicielami wirusa?

- Około 20 marca przybędą do nas bociany, które lecą nad krajami, gdzie były przypadki ptasiej grypy, jak Turcja, czy Austria. Boćków obawiamy się najbardziej. Mogą być potencjalnymi nosicielami bezobjawowymi choroby.

* W jaki sposób możemy się zarazić ptasią grypą?

- Poprzez bezpośredni kontakt, czyli długotrwałe przebywanie z zarażonym ptakiem, a także drogą pokarmową, czyli jedząc surowe mięso chorego osobnika. Ale to nam raczej nie grozi.

* A co grozi naszym zwierzętom?

- Kury, kaczki, gęsi, czy indyki mogą zarazić się nawet poprzez kontakt z odchodami przelatujących ptaków. Domowe ptactwo należy więc trzymać w zamknięciu aż do odwołania.

* O koty, czy psy nie musimy się martwić?

- Pies, czy kot nie tknie się odchodów ptaków. Musiałby mieć bezpośredni kontakt z zarażoną padliną. Potencjalne zagrożenie może stanowić nawet naturalny zbiornik wodny, w którym pływają dzikie kaczki. Dlatego szczególnie ostrożni powinni być ludzie, mający gospodarstwa przy akwenach.

* Jak uniknąć ptasiej grypy?

- Nie wolno dotykać padłych, dzikich ptaków, jak bażanty, jastrzębie, gęsi, czy kaczki. Jeśli znaleźlibyśmy takowe, należy zawiadomić inspekcję weterynaryjną, albo inne instytucje państwowe, urząd gminy, sołtysa, straż miejską, czy policję. W przypadku, gdy znajdziemy padłego gołębia, kruka, wronę, wróbla, sikorkę również nie wolno ich dotykać, a zgłosić to do służb, zajmujących się utrzymaniem czystości w mieście, by sprzątnął padlinę. Nie kupujmy drobiu na targach, u ulicznych sprzedawców - przypominam, że obowiązuje zakaz sprzedaży drobiu w takich miejscach. Straż Miejska kontroluje, czy jest egzekwowany.

* Drób kupiony w sklepie możemy jeść bez obaw?

- Oczywiście. Mięso w sklepie jest przebadane.

* Możemy być o to spokojni, czasem słyszy się o nielegalnych ubojniach?

- Ale nie o ubojniach drobiu. Drób jest badany najpierw w fermach, a potem u rzeźników.

* Jakie jeszcze środki ostrożności należy zachować, by być spokojnym o swoje zdrowie?

- Przestrzegać zasad higieny. Myć ręce jakimś detergentem po kontakcie z surowym mięsem, czy jajami. Dokładnie myć naczynia, deskę do krojenia, czy nóż płynem do mycia naczyń. Poza tym, przypominam, że wirus H5N1 ginie w temperaturze 70 stopni Celsjusza.

* Czy w naszym regionie w związku z wykryciem w Toruniu wirusa H5 obowiązują jakieś nowe zakazy?

- Na tę chwilę nie. Obowiązują te dotychczasowe.

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie