Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znowu pogryzł, wysoki sądzie

Wioletta WOJTKOWIAK
Tarnobrzeżanka trzyma w wielorodzinnym domu socjalnym sforę psów
Tarnobrzeżanka trzyma w wielorodzinnym domu socjalnym sforę psów M. Radzimowski

Pogryziony na targowisku mężczyzna to kolejna ofiara sfory psów, jaką trzyma w wielorodzinnym domu socjalnym mieszkanka Tarnobrzega. Straż Miejska wysłała do sądu grodzkiego już dziewiąty wniosek o ukaranie kobiety. Ona ma to w nosie.

Jak już pisaliśmy, mieszkańcy socjalnego bloku, przy ulicy Sienkiewicza, zwanego "Belwederem", wiele razy błagali urzędników, żeby przerwali ich gehennę i pozbyli się lokatorki, która w pokoju trzyma ponad 20 psów i kotów. Zwiesili głowy, gdy strażnicy po pół roku przywieźli jej psy ze schroniska, bo sąd nie uznał, że właścicielka znęca się nad zwierzakami. Taki zarzut sformułowała policja, zamiast skupić się na zdrowiu i bezpieczeństwu ludzi!

- To skandal, żeby jedna baba terroryzowała miasto i nikt nie umiał sobie z nią poradzić - oburza się pani Alina, z osiedla Serbinów. Często obserwuje, jak mieszkanka "Belwederu" ciągnie sforę na targowisko przy ulicy Kwiatkowskiego. Jej psy nie odczuły nigdy, co to smycz i kaganiec. Ludzie schodzą im z drogi.

Strażnikom miejskim, którzy 14 kwietnia interweniowali, gdy sześć psów, idących ze swoją panią, rzucało się na przechodniów, kobieta wykrzyczała na ulicy, "żeby ludzie chodzili inną drogą, po psy muszą się wybiegać" i to, że "ma w dupie sąd i mandaty". Tak też napisali we wniosku o jej ukaranie, który wpłynął 18 maja do sądu grodzkiego.

Kolejny wniosek nadejdzie niebawem, bo dwa tygodnie temu jeden z psów uciążliwej tarnobrzeżanki wbił kły w łydkę Dariusza Kosiora, handlującego na targowisku.

- Ta pani przyszła z psami na targ. Nagle otoczyły mnie. Krzyknąłem, żeby je zabrać i wtedy kundel mnie capnął - pokazuje ślad.

W całym zamieszaniu kobieta z psami szybko uciekła. Strażnikom zatrzasnęła drzwi przed nosem. Krzyczała, że niczego się nie boi. - Lży nas i lekceważy, od kiedy sąd przestał ją karać finansowo za wykroczenia - komentują inspektorzy.

- Chmielewska ma dziesięć psów, a tylko dla pięciu poświadczenia o szczepieniach. I tym opędza całą zgraję. Nie można było ustalić, który kundel ugryzł sprzedawcę - mówi strażnik miejski Dariusz Nowak.

- Zastrzyki przeciwko wściekliźnie brałem przez cały tydzień - dodaje poszkodowany. Często widzi kobietę z psami w swoim osiedlu i bazarze. Będzie przeciwko niej zeznawał przed sądem.

Nerwy puszczają komendantowi Straży Miejskiej Markowi Bukale: - To już dziewiąty wniosek w ciągu trzech lat. Człowiek znów pogryziony, a sąd tylko gani. Niech ktoś wreszcie przejrzy na oczy i się opamięta. Bo na razie zwierzęta mają większe prawa niż ludzie.

Zapowiada, że strażnicy będą się odwoływać od każdego wyroku, jeśli sąd znów wymierzy właścicielce psów karę nagany.

- Za niezachowanie zwykłych i nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psów mandat wynosi 200 złotych. Nie sądzę, żeby komornik pogardził taką kwotą, ale sąd jest dla kobiety niezwykle łaskawy. Pies musiałby zagryźć człowieka, żeby spotkała ją kara - uważa inspektor Nowak.

Wniosek będzie dzisiaj wysłany do sądu. Dopóki nie wpłynie, rzecznik tarnobrzeskiego sądu Marek Nowak nie chce wyrokować, jaka kara czeka tarnobrzeżankę za to, że pies pogryzł mężczyznę.

Jednak sugeruje, że ostateczne rozwiązanie problemu będzie możliwe, gdy nie tylko sąd, ale odpowiednie służby w mieście podejmą wobec opiekunki zwierząt administracyjne decyzje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie