Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masakra w lesie!

Marcin RADZIMOWSKI
- W tamtym miejscu leżały zwłoki - pokazuje Zbigniew z Nowej Dęby.
- W tamtym miejscu leżały zwłoki - pokazuje Zbigniew z Nowej Dęby. M. Radzimowski

Zwłoki kobiety znaleziono w niedzielne południe w lesie, tuż obok szpitala w Nowej Dębie. Choć prokuratura nie przesądza przyczyny zgonu, obrażenia ciała wskazują na to, że 42-letnia nowodębianka padła ofiarą bestialskiego mordu. Makabrycznego odkrycia dokonały dzieci, które podczas wycieczki szkolnej zatrzymały się przy lesie.

Tragedię, jaka rozegrała się w nocy z soboty na niedzielę, odkryto w niedzielę około godziny 13. Na parkingu obok szpitala zatrzymał się autokar wiozący wycieczkę szkolną z Zamościa. Uczniowie podstawówki weszły do lasu za potrzebą. Chwilę później las przeszył przeraźliwy krzyk. W lesie, nieopodal siatki ogrodzenia terenu szpitala, dzieciaki dostrzegły zakrwawione zwłoki kobiety.

- Kierowca autobusu poinformował o leżących w lesie ludzkich zwłokach. Nie chcę się wypowiadać odnośnie przypuszczalnej przyczyny śmierci, ze względu na prowadzone przez policję i prokuraturę postępowanie - mówi lekarz Łukasz Wąsik z nowodębskiego szpitala, który w niedzielę pełnił dyżur w pogotowiu ratunkowym.

Źródła oficjalne mocno cedzą słowa, co prawda nie wykluczając zabójstwa, ale i go nie przesądzając.

- Mogę jedynie potwierdzić fakt znalezienia zwłok. Przyczynę śmierci poznamy wraz z wynikami sekcji zwłok - mówi prokurator Marek Skrzyński, szef Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się natomiast, że wersję samobójstwa można już teraz odrzucić. Za zbrodnią przemawia choćby fakt, że ofiara była obnażona i mocno zakrwawiona, a wokół miejsca znalezienia zwłok widoczne były ślady walki. Przypuszczalnie 42-letnia kobieta zmarła wskutek ran zadanych ostrym narzędziem. Kobieta przez kilka lat pracowała w miejscowym Zespole Opieki Zdrowotnej, potem założyła własny biznes, przebywała też pewien czas za granicą. Ostatnio w życiu niezbyt jej się układało.

W kilkunastotysięcznej Nowej Dębie aż huczy od plotek. Mieszkańcy są przerażeni tym bardziej, że do zbrodni doszło w czasie weekendu, kiedy to wszyscy świętowali Dni Nowej Dęby.

- To straszne. W takim spokojnym miasteczku takie rzeczy się dzieją - kiwa głową z niedowierzaniem pani Janina. - Strach wieczorem na ulice wyjść

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie