Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwyczajny - niezwyczajny strażak z Gorzyc

/ram/
- Dostrzegłem pana Aleksandra na skraju lasku - mówi Marian Czerwiński z Gorzyc
- Dostrzegłem pana Aleksandra na skraju lasku - mówi Marian Czerwiński z Gorzyc M. Radzimowski

Marian Czerwiński z Gorzyc ma ogromny wkład w odnalezienie 70-letniego mieszkańca Wrzaw (gmina Gorzyce), poszukiwanego przez kilka godzin. Strażak pierwszy dostrzegł na skraju lasu zaginionego. Starszy człowiek zabłądził, znaleziono go aż 20 kilometrów od domu. Kto wie, jaki los spotkałby go, gdyby nie strażak...

W sobotnie popołudnie gorzycka policja powiadomiła strażaków z pobliskich jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych o zaginięciu mężczyzny. Nieobecność pana Aleksandra zgłosiła jego rodzina. Jak ustalono, starszy człowiek cierpiący na zaniki pamięci, ostatni raz widziany był w rejonie Gorzyc. Zarządzono poszukiwania.

- Szukaliśmy wszędzie tam, gdzie zaginiony mógł pójść. Dochodziła godzina 22 i już właściwie schodziliśmy do domu, aby następnego dnia wznowić poszukiwania, gdy zauważyłem pana Aleksandra na skraju lasku - mówi Marian Czerwiński z Gorzyc. - Poznałem go, bo mieszkałem na Wrzawach i go znam.

Jak relacjonuje strażak, 70-letni mężczyzna był niemiłosiernie pogryziony przez komary. Odnaleziono go blisko mostka na rzeczce Osa w Kępiu Zaleszańskim, czyli około dwudziestu kilometrów od domu.

Marian Czerwiński w Gorzycach jest doskonale znany nie tylko strażakom, ale też kibicom piłkarskim - jest bowiem gospodarzem stadionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie