Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest w samym sercu wojny!!!

Marcin RADZIMOWSKI <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Rodzice i brat Józia myślą tylko o jednym - żeby 14-latek już wrócił do Tarnobrzega.
Rodzice i brat Józia myślą tylko o jednym - żeby 14-latek już wrócił do Tarnobrzega. M. Radzimowski

Gimnazjalista z Tarnobrzega próbuje się wydostać z ogarniętego wojną Libanu. Do rodzinnego kraju ojca wyjechał kilka dni temu. - Niedługo po przylocie syna do Bejrutu wojska izraelskie zbombardowały lotnisko - mówi Medhat Salame, właściciel aptek w Tarnobrzegu i Sandomierzu.

Na te wakacje Józio z Tarnobrzega czekał od dawna - u mieszkającej w Bejrucie rodziny ze strony ojca ostatni raz był trzy lata temu.

- Dokładnie tydzień temu w środę odwiozłem syna na lotnisko Okęcie. Samolot wylądował w Libanie, o godzinie trzeciej w nocy. Moja siostra odebrała Józefa w porcie lotniczym w Bejrucie - relacjonuje Salame. - Potem okazało się, że to był ostatni samolot, jaki wylądował. Dwie godziny później izraelskie wojska zbombardowały lotnisko i zrównały je z ziemią.

Dla Medhata i jego żony Ewy ostatnie dni to koszmar. Wiedzą, że stolica Libanu zniszczona. Słychać tylko kolejne odgłosy wybuchów. Zaniepokojeni rodzice 14-letniego Józia kontaktowali się z rodziną w Libanie. Tamci już w piątek musieli uciekać z ostrzeliwanego miasta w góry, gdzie wynajęli domek.

- Są problemy z dodzwonieniem się do Libanu - dodaje pani Ewa. - Trochę się uspokoiłam po rozmowie z synem we wtorek. Chciałabym, żeby syn był już w Polsce.

Trwa ewakuacja obcokrajowców z ogarniętego wojną kraju. Wczoraj w kierunku granicy z Syrią wyruszyło sześć autokarów, wiozących 214 osób, głównie Polaków. Pośród nich niestety nie ma 14-latka z Tarnobrzega...

- Nie zdołał dotrzeć do polskiej ambasady. Drogi i mosty zniszczone, nie można niczym dojechać - kiwa głową Medhat Salame, właściciel aptek w Tarnobrzegu i Sandomierzu. - Tam jest teraz bardzo niebezpiecznie się przemieszczać.

Libańczyk z polskim paszportem włącza katarską telewizję Al Jazeera. Tam są najświeższe informacje o tym, co dzieje się blisko granicy izraelsko - libańskiej. Aptekarz ze zdenerwowaniem słucha wiadomości o kolejnym ataku Izraela i zbrojnej odpowiedzi bojówkarzy Hezbollahu (Partii Boga).

- To wina Izraela, Hezbollah jedynie broni ziemi libańskiej - przekonuje Salame. - Partia Boga nie atakuje cywilnej ludności. Sam jestem szyitą, ale z poglądami politycznymi Hezbollahu się nie zgadzam. Partia Boga nie jest wcale organizacją terrorystyczną, nie atakuje innych ludzi na ich terenie, wyłącznie broni niepodległości kraju.

Ofensywa zbrojna Izraela, mająca na celu zniszczenie bojówek fundamentalistów z Hezbollahu, nie ustaje. W odpowiedzi w kierunku Izraela też lecą pociski.

- Polacy są w Libanie lubiani, tam stacjonują polskie wojska w ramach ONZ. To jest jednak wojna i może być wiele przypadkowych ofiar - dodaje tarnobrzeżanin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie