Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musiał uciekać z ojczyzny

Marcin RADZIMOWSKI <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
- Bejrut cały zniszczony, a to było takie piękne miasto, odbudowane po wojnie - mówi Abdallah Haidar.
- Bejrut cały zniszczony, a to było takie piękne miasto, odbudowane po wojnie - mówi Abdallah Haidar. M. Radzimowski

- Bejrut cały zniszczony. Zostawiliśmy tam wszystko, ale najważniejsze jest to, że jesteśmy już bezpieczni - mówi Abdallah Haidar. Wczoraj wraz z żoną i dziećmi przyjechał z Libanu do Tarnobrzega, rodzinnego miasta żony.

Zbombardowane szpitale, stacje paliw, drogi, mosty, elektrownia, budynki mieszkalne. Tak wygląda stolica Libanu, gdzie od tygodnia trwa ofensywa wojsk izraelskich.

- To było takie piękne miasto, odbudowane po wojnie. Teraz znów cofnęliśmy się od dwadzieścia lat wstecz - mówi Abdallah.

Rodzina Haidarów odpoczywała wczoraj po trudach ostatnich dni. Męcząca była zwłaszcza ostatnia doba - podróż z objętego działaniami wojennymi Libanu, przez Syrię do Polski. Abdallah był opiekunem jednego z sześciu autokarów, dostał wyposażenie medyczne, instrukcje postępowania.

- Ambasada Polska bardzo dobrze zorganizowała ewakuację, niestety do niej trzeba było samemu dotrzeć - relacjonuje Libańczyk z polskim paszportem. - Ostatni dzień spędziliśmy właśnie w placówce dyplomatycznej. Do Warszawy samolot doleciał w nocy z wtorku na środę, czekało tam na nas jedzenie, nocleg, można było wykąpać się po trudach podróży. Caritas o wszystko zadbał.

Abdallah z żoną Beatą i dwójką dzieci - 15-letnim Samirem i 12-letnią Sarą mieszkają na stałe w Libanie. W Bejrucie prowadzą aptekę, mają też sporą posiadłość. Do Tarnobrzega przyjeżdżają co pewien czas. Nie wiedzą, czy będzie do czego wracać, ale zdaniem farmaceuty to nie jest najważniejsze: - Najważniejsze jest bezpieczeństwo mojej rodziny. Osiem miesięcy temu zmarła moja mama, a ja oddałbym cały majątek, żeby tylko żyła.

Jest zdecydowanym przeciwnikiem wojny. Odnosi wrażenie, że przetrzymywanie zakładników było jedynie pretekstem do konfliktu zbrojnego. Na obecną sytuację złożyło się wiele czynników, napięć na terenach przy granicy Libanu z Izraelem. Przez kilkanaście lat był spokój, teraz jest wojna.

- Hezbollah nie jest organizacją terrorystyczną, ale czymś podobnym do Caritas - porównuje Abdallah Haidar. - Oni też organizują pomoc potrzebującym Libańczykom, bronią niepodległości. Sytuacja nie jest więc tak prosta, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie