Wczoraj 15-letni Józef Salame z Tarnobrzega wsiadł do samolotu lecącego z ogarniętego działaniami wojennymi Libanu do Polski. Dla chłopca skończył się tym samym koszmar wojny, dla jego rodziców ogromne przeżycia związane z oczekiwaniem na powrót syna.
- Bardzo się cieszę, że Józio wraca do domu. Wybieram się wieczorem do Warszawy, gdzie odbiorę syna na lotnisku - powiedział nam wczoraj Medhat Salame, mieszkający w Tarnobrzegu Libaczyk z polskim paszportem.
Według planu około północy z piątku na sobotę, rodzina Salame miała być już w komplecie.
Przypomnijmy, że tarnobrzeski gimnazjalista wyjechał w środę 12 lipca na wakacje do Bejrutu, stolicy rodzinnego kraju swojego ojca - Libanu. Tego samego dnia Izrael zaatakował ukrywające się w mieście bojówki Hezbollahu. Do tej pory na pograniczu izraelsko-libańskim trwają walki, Bejrut został mocno zniszczony. 15-letni Józio, wraz z rodziną ojca, schronili się w górach, gdzie przebywali aż do wczoraj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?