Trwające siedem miesięcy śledztwo zostało zwieńczone sukcesem. Policja zatrzymała 50-letniego mieszkańca Nowej Dęby, mającego bezpośredni związek ze śmiercią 42-letniej kobiety. Jej zakrwawione ciało znaleziono w lesie, obok nowodębskiego szpitala.
Makabrycznego odkrycia 12 czerwca ubiegłego roku dokonały dzieci, które podczas wycieczki szkolnej zatrzymały się przy lesie na postój. W zaroślach natrafiły na częściowo obnażone i zakrwawione zwłoki. Szybko ustalono, że martwa kobieta to 42-letnia mieszkanka Nowej Dęby.
ZOSTAWIŁ ŚLADY
- Dziś już wiemy z całą pewnością, że związek ze śmiercią tej kobiety miał 50-letni Henryk R. Na miejscu zdarzenia zabezpieczyliśmy mnóstwo dowodów. Badania struktur DNA potwierdziły, że materiał pochodzi od podejrzanego - mówi prokurator Marek Grela z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu.
Mężczyzna został namierzony przez policję już jakiś czas temu. Aby go zatrzymać, potrzebne było potwierdzenie - wyniki badań DNA. 50-letni mieszkaniec Nowej Dęby został zatrzymany w środę wieczorem. Po przesłuchaniu w prokuraturze wczoraj stanął przed sądem, który aresztował go tymczasowo na trzy miesiące. Był dobrym znajomym nieżyjącej kobiety, która ostatnimi laty prowadzała się w dość nieciekawym towarzystwie.
GWAŁTY TAKŻE?
Podejrzanemu przedstawiono trzy zarzuty, bowiem przy okazji śledztwa wyszło na jaw, iż ma on prawdopodobnie na koncie także dwa gwałty. Miał się ich dopuścić wobec innej kobiety. Wcześniej znany był organom ścigania z drobnych wykroczeń.
- W tej głównej sprawie mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć człowieka - dodaje prokurator Grela. - Za to przestępstwo grozi mu do dwunastu lat więzienia.
W czasie dotychczasowych przesłuchań mężczyzna nie przyznał się do zarzutów. Wypiera się wszystkiego, twierdzi, iż nie był na miejscu zdarzenia. Przeczą temu zebrane na miejscu przestępstwa dowody.
WYKRWAWIŁA SIĘ
Jak ustalili biegli, kobieta została brutalnie zgwałcona, wskutek czego doznała krwotoku. Sprawca zostawił ją w lesie. Kobieta była pijana, dlatego sama także nie była w stanie zorganizować dla siebie pomocy. Kilka godzin później już nie żyła, z powodu utraty krwi.
Prokuratura obawiała się, że do śmierci 42-latki mogła się przyczynić osoba spoza Nowej Dęby. Wówczas do miasta przybyło sporo obcych osób, bowiem akurat feralnego weekendu odbywały się Dni Nowej Dęby. Ustalenie sprawcy byłoby wtedy znacznie trudniejsze. Prokuratura nie wyklucza, że w sprawę zamieszane mogą być także inne osoby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?