Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupiła śmierć swojemu dziecku

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
Marek Grela, Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu: -  Nie można wykluczyć, że wśród osób, którym kobieta sprzedała tabletki, są też mieszkanki naszego regionu.
Marek Grela, Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu: - Nie można wykluczyć, że wśród osób, którym kobieta sprzedała tabletki, są też mieszkanki naszego regionu. M. Radzimowski
Kobieta, matka, ratownik medyczny - pomagała kobietom usuwać ciąże!

19-latka z Tarnobrzega, która w kilka miesięcy temu urodziła i wyrzuciła dziecko na śmietnik, zażyła leki na poronienie. Kupiła je przez Internet od mieszkanki Rybnika, której tarnobrzeska prokuratura przedstawiła zarzuty w tej sprawie.

- Niestety, z naszych ustaleń wynika, iż podejrzana w ten sam sposób pomogła usunąć ciążę również kilkunastu innym kobietom - mówi prokurator Marek Grela z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu.

Szczególnie szokujący w tej sprawie jest fakt, że 35-letnia kobieta handlująca w sieci środkami farmakologicznymi - zażyte w nadmiernej ilości wywołują sztuczne poronienie - pracuje w szpitalu, gdzie jest... ratownikiem medycznym!

Urodziła i wyrzuciła

Urodziła i wyrzuciła

W sierpniu ubiegłego roku do tarnobrzeskiego szpitala zgłosiła się 19-latka z objawami krwotoku z dróg rodnych. Okazało się, że kilka godzin wcześniej poroniła. Podczas przesłuchania na policji i w prokuraturze powiedziała, że dziecko urodziła w łazience.

Jest też matką małego dziecka, a jednak bez skrupułów pomagała innym kobietom w unicestwianiu nienarodzonych dzieci. Jak się okazuje nawet tym, będącym w siódmym miesiącu ciąży.

- 19-letnia tarnobrzeżanka była już w 30 tygodniu ciąży, kiedy zażyła tabletki wywołujące poronienie. W tym czasie dziecko w jej łonie osiągnęło już zdolność do samodzielnego życia - dodaje prokurator Grela.

Tabletki określane mianem wczesnoporonnych, kobieta z Rybnika oferowała po 200 złotych. Sama kupowała je po 25 złotych za pudełko. Prokuratura bada też, czy część leków nie zabierała ze szpitalnych zapasów, do których miała dostęp. Jako środek wywołujący sztuczne poronienie polecała specyfik na wrzody i bóle stawów.

Prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanej. Sąd nie przychylił się do tego wniosku, stosując poręczenie majątkowe wysokości trzech tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie