Zużywają za mało wody?

Jeśli okaże się, że mieszkańcy "kręcą" przy wodomierzach, zapłacą słone kary.

Do połowy października ubiegłego roku Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa rozliczała zużycie wody na podstawie comiesięcznych odczytów z wodomierzy. Niektórzy lokatorzy nie wpuszczali inkasentów, tylko dawali im karteczki z aktualnym stanem licznika.

- Niestety, ale w wielu przypadkach zużycie wody przez najemców było zaniżane - tłumaczy Janusz Kłos, prezes Rady Nadzorczej Spółdzielni. - Po wprowadzeniu zaliczkowego rozliczenia zużycia wody, możemy naliczyć dokładny pobór. Sumę z ogólnego licznika dzielimy na miesiące i mamy realne zużycie.

ANALIZY PRAWDY

Ostatni odczyt zużycia wody przez lokatorów Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej odbył się w połowie stycznia. - W trakcie analizy odczytów za 2006 rok wytypowaliśmy 738 mieszkań do rekontroli - wylicza Janusz Kłos. - To lokale podejrzane w takim sensie, że zużycie wody w stosunku do liczby mieszkających tam osób jest nieadekwatne. Wynosi na przykład pół metra sześciennego na miesiąc. Są to liczby nieziemskie, bardzo odbiegające od średniego zużycia wody w naszych lokalach.

- W każdym miesiącu część "podejrzanych" mieszkań będzie sprawdzanych - zapowiada Stanisław Widz, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Odbędą się kontrolne odczyty. Jeśli okaże się, że zużycie wody jest wyjątkowo małe, sprawdzimy, czy nie ma inwazji ze strony najemców lokalu.

NA MAGNES I IGŁĘ

W ubiegłym roku pracownicy techniczni wykryli przypadki stosowania czujników ochrony magnetycznej. Lokatorzy zakładali na wodomierze magnesy, które wstrzymywały licznik poboru wody. Od kilku miesięcy mieszkania te są systematycznie kontrolowane.

Jak pokazuje życie, pomysłowość lokatorów oszukujących na poborze wody, jest ogromna. - Mężczyzna, który kupił mieszkanie, zgłosił u naszych służb potrzebę wymiany wodomierza - przypomina Janusz Kłos. - W uszkodzonym wodomierzu stwierdzono dziurę wielkości igły. Po co ktoś ją zrobił? Lepiej nie mówić.