Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec walczy o pasierba

Klaudia Tajs [email protected]
Mariusz z dumą pokazuje dyplom ukończenia studium o kierunku technik bezpieczeństwa i higieny pracy.
Mariusz z dumą pokazuje dyplom ukończenia studium o kierunku technik bezpieczeństwa i higieny pracy. K. Tajs
Ojczym z determinacją walczy o rentę dla niepełnosprawnego pasierba. Pieniądze pozwolą chłopcu na dalszą naukę.

Mimo niedowładu rąk i nóg ukończył szkołę policealną. Miesiąc temu lekarz z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Rzeszowie uznał, że skoro Mariusz Zarzycki z Tarnobrzega zdobył tytuł technika, to jest zdrowy i nie może pobierać renty socjalnej.
21-letni Mariusz Zarzycki jest dumą całej rodziny. Pomimo dziecięcego porażenia mózgowego nie unika kontaktów z rówieśnikami. Chce im dorównać. Także w nauce.

OD PODSTAWÓWKI PO LICEUM

Mariusz ma obustronny niedowład rąk i nóg, problemy z wymową. Dzięki ciężkiej i systematycznej rehabilitacji chodzi i mówi. - Kiedy poszedł do podstawówki pani twierdziła, że nie przetrwa, ale on był uparty - wspomina ojczym Mariusza Andrzej Witkowski. - Podstawówkę skończył, tak samo jak gimnazjum. Potem poszedł do liceum w Baranowie Sandomierskim.
Zaskoczeniem dla rodziców był moment, kiedy Mariusz zapowiedział, że chce uczyć się w studium. - Przez dwa lata uczęszczał do studium o kierunku technik bezpieczeństwa i higieny pracy - mówi z dumą mama Mariusza. - Na świadectwie ukończenia ma same piątki. Od września chciał iść do innego studium. Tym razem ochrony środowiska.

RENTA SOCJALNA

W 2005 roku Mariusz jako osoba pełnoletnia po raz pierwszy stanął przed komisją lekarską, która uznała go za niezdolnego do pracy ze względu na typ schorzeń i stopień niepełnosprawności. Chłopak pobierał rentę socjalną, dzięki czemu mógł się uczyć. - Mamy jeszcze dwójkę dzieci, a nasza sytuacja materialna jest bardzo trudna - mówi ojczym Mariusza.

MOŻE JEDNAK PRACOWAĆ

Na początku marca tarnobrzeżanin po raz kolejny stanął przed lekarzem orzecznikiem w rzeszowskim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ten po zbadaniu tętna uznał, że chłopak jest zdolny do pracy.

- Pani doktor napisała w uzasadnieniu, że stopień naruszenia sprawności organizmu nie powoduje całkowitej niezdolności do pracy - czyta ojczym Mariusza.
Opinia rzeszowskiego lekarza dla rodziców Mariusza była szokiem. Kilka dni wcześniej tarnobrzeski lekarz, który opiekuje się chłopcem, po ostatnim badaniu stwierdził, że Mariusz cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, któremu towarzyszy upośledzenie umysłowe. Tym samym jest niezdolny do pracy.

- To jak to jest, jeden lekarz mówi, że chłopak jest zdrowy, a drugi, że upośledzony? - pyta mama Mariusza.

CZAS NA ODPOWIEDŹ

Lekarz, który uznał, że Mariusz jest zdolny do pracy, tym samym nie może pobierać już renty socjalnej, nie chciał wypowiadać się w tej sprawie. O komentarz poprosiliśmy Małgorzatę Bukałę, rzecznika prasowego rzeszowskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Odpisała ogólnie: "Z ustawy wynika, że renta socjalna może być przyznana na stałe - jeżeli niezdolność do pracy jest trwała, lub na wskazany okres - jeśli niezdolność do pracy jest czasowa".

Dodała, że lekarz orzecznik wydając orzeczenie dla celów renty socjalnej nie stwierdził całkowitej niezdolności do pracy. Orzeczenie to wydał po bezpośrednio przeprowadzonym badaniu, zapoznaniu się z dokumentacją medyczną oraz w oparciu o opinię psychologa klinicznego.

Od każdego orzeczenia lekarza orzecznika przysługuje odwołanie do komisji lekarskiej, dlatego rodzina Mariusza już złożyła odwołanie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie