Kolorowe pawilony po wakacjach

Jan Kozak, wiceprezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nadzorujący remont

Jan Kozak, wiceprezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nadzorujący remont

- Chcemy, by po modernizacji pawilony odzyskały swoją dawną rangę.

Po remoncie pawilonów handlowych przy ulicy Wyspiańskiego nikt nie powinien skręcić nogi na dziurawym chodniku, ani bać się, że mu kawał tynku spadnie na głowę.

Od kilku dni firma budowlana uwija się przy remoncie pawilonów, które od wielu lat szpeciły otoczenie. Na modernizację ma czas do końca sierpnia. - Nie możemy przekroczyć terminu, bo wymaga tego unijne dofinansowanie inwestycji - mówi Stanisław Widz, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która wyłoży na remont około 640 tysięcy złotych. Kosztorys opiewa na razie na około 1,5 miliona złotych.

Nowy wygląd budynków należących do TSM ma przyjemnie zaskoczyć tarnobrzeżan. Ułatwić prowadzenie interesów handlowcom i sprawić, że codzienne zakupy staną się przyjemnością, a nie ryzykiem. - Kiedyś było tu ładnie, ale gdy schody zaczęły się kruszyć, a ściany pękać, strach było przejść. Dziadostwo było, a teraz będzie pięknie - cieszyła się Genowefa Peryt, przyglądająca się w sobotę pracy budowlańców.
Koniec z wyszczerbionymi schodami, odpadającym tynkiem i zaciekami. - Dachy będą wymienione, ściany ocieplone, okna nowe, elewacje kolorowe. Będą podjazdy dla wózków, chodniki i tarasy z kostki brukowej. Będzie ładniej - obiecuje prezes Widz.

Właściciele sklepów i zakładów usługowych musieli się pogodzić, że przez pewien czas klienci będą mieć trudniejszy dostęp do ich lokali - w sobotę do apteki prowadziło tylko wąziutkie przejście. Muszą się liczyć z przymusowym zamknięciem drzwi.

- Góra na kilka dni. Postaramy się, by sklepy były nieczynne jak najkrócej, dlatego wszystkie roboty konsultujemy z właścicielami - mówi Widz. Zapowiedział, że handlowcy nie będą płacili spółdzielni czynszu za lokale za czas, kiedy nie będą mogli w nich pracować i sprzedawać.