Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina już nalicza kary

Klaudia Tajs
O wycince drzew wokół osadnika w Cyganach na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Nowej Dębie mówił Kazimierz Jaskot (na zdjęciu stoi).
O wycince drzew wokół osadnika w Cyganach na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Nowej Dębie mówił Kazimierz Jaskot (na zdjęciu stoi). K. Tajs
Firma, która wycięła drzewa w Cyganach, w gminie Nowa Dęba, zapłaci karę.

O wycince drzew, które chroniły pobliskie domostwa przed negatywną działalnością Siarkopolu zaalarmowali na ostatniej sesji Rady Miasta i Gminy mieszkańcy.
Zdaniem Kazimierza Jaskota z Cyganów, który opowiadał radnym o wycince, nowy właściciel terenu działał niezgodnie z prawem.

- Dawniej drzewa chroniły nas przed siarką, teraz na rekultywowanych terenach powstają nowe zakłady, dlatego roślinność powinna tam być - mówi pan Kazimierz. - Wokół osadnika jest strefa ochronna, dlatego nie można ot tak przyjść z piłą i wyciąć, co się da.

Jak tłumaczy Wiesław Ordon, burmistrz Nowej Dęby, strefa ochrona decyzją wojewody podkarpackiego z jesieni ubiegłego roku została zlikwidowana. Nie oznacza to jednak, że właściciel terenu może wycinać drzewostan bez wcześniejszego zgłoszenia do Urzędu Miasta. Burmistrz dodał także, że zgoda na wycinkę drzew nie jest potrzebna, jeśli rosną one mniej niż 5 lat. Tymczasem część drzew i krzewów wokół osadnika posadzono znacznie wcześniej.
Po sygnale mieszkańców na sesji, urzędnicy z Nowej Dęby sprawdzili, czy właściciel terenu złożył zgłoszenie o wycince. Okazało się, że zgłoszenie wpłynęło, ale dopiero kilka dni po tym, jak wycięto pierwsze drzewa. Dlatego pracownicy urzędu obliczają teraz wysokość kar za bezprawne usuniętą roślinność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie