Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory w spółdzielni - skandal, policja i awantura

Marcin Radzimowski
Prezes spółdzielni Stanisław Widz (z lewej) oraz przewodniczący Rady Nadzorczej Janusz Kłos.
Prezes spółdzielni Stanisław Widz (z lewej) oraz przewodniczący Rady Nadzorczej Janusz Kłos. M. Radzimowski
Do trzeciej rano tarnobrzeżanie wybierali nowych członków Rady Nadzorczej największej spółdzielni w mieście.

- Dość tego złodziejstwa. Najwyższa pora skończyć z marnotrawstwem naszych pieniędzy - wołali oburzeni mieszkańcy tarnobrzeskich osiedli Przywiśle i Młodych. Takich tłumów na zebraniu członków Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie było już dawno.

Poniedziałkowe zebranie sprawozdawczo-wyborcze członków TSM z dwóch tarnobrzeskich osiedli zapowiadało się bardzo burzliwie. Nasze publikacje dotyczące wydatków Rady Nadzorczej i władz spółdzielni zmotywowały spółdzielców do przyjścia. Około trzystu osób chciało usłyszeć wyjaśnienia, a potem wybrać pięciu swoich reprezentantów do nowej Rady Nadzorczej spółdzielni.

BO OŚMIELILI SIĘ KRYTYKOWAĆ?

Zaczęło się od skandalu. Na wyraźne polecenie prezesa spółdzielni Stanisława Widza wynajęci za pieniądze spółdzielców rośli ochroniarze, używając siły wyrzucili dziennikarzy z budynku. W obronie przedstawicieli mediów stanęła większość przybyłych na spotkanie ludzi. Przyjechał patrol policji, żeby wyjaśnić sprawę.

DZIŚ I JUTRO WYBORY

Na poniedziałkowe zebranie do spółdzielni przyszły tłumy mieszkańców osiedli Młodych i Przywiśle.
(fot. M. Radzimowski)

DZIŚ I JUTRO WYBORY

Dzisiaj o godzinie 17 w sali Klubu Osiedlowego Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przy ulicy Zwierzynieckiej 3 swojego przedstawiciela do Rady Nadzorczej spółdzielni wybiorą spółdzielcy z osiedla Dzików. Jutro z kolei w sali Środowiskowego Domu Kultury (ulica Wyspiańskiego 3) swoich reprezentantów wybierać będą mieszkańcy największego osiedla w Tarnobrzegu - Serbinowa. Ludzie idący na wybory, muszą wziąć dokument tożsamości i ewentualnie pisemne pełnomocnictwo.

- To nie jest prywatny folwark prezesa spółdzielni i nie on może decydować o tym, czy dziennikarze mogą uczestniczyć w spotkaniu - grzmiał Włodzimierz Mróz, jeden ze spółdzielców. - To niesłychane, żeby za nasze pieniądze nasyłać osiłków na dziennikarzy, dlatego, że ujawnili skandalicznie wysokie koszty funkcjonowania Rady Nadzorczej spółdzielni.

W obronie dziennikarzy stanęli także inni spółdzielcy. Część z obecnych na sali osób zagroziła zbojkotowaniem zebrania, jeśli przedstawiciele mediów nie zostaną wpuszczeni. Dopiero pod takim naciskiem prezes Stanisław Widz zmienił zdanie. Jego tłumaczenia były wyjątkowo dziwne. - Nie umożliwiam wejścia dziennikarzom, ale trzeba było się zapowiedzieć, poinformować nas dzień, dwa dni wcześniej - mówił, niemal gotując się ze złości.

BYŁY PREZES NIE MOŻE

W sali Środowiskowego Domu Kultury było nie mniej gorąco. Już na początku zdziwienie spółdzielców wywołał fakt, że ochrona dostała polecenie nie wpuszczenia na zebranie zażartego przeciwnika obecnych władz Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, jej byłego prezesa (do lipca ubiegłego roku) Tomasza Lenarda. Nie jest co prawda spółdzielcą z Przywiśla ani z osiedla Młodych, lecz miał pełnomocnictwo wystawione przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze (Siedziba mieści się w budynku TSM), uprawniające do reprezentowania tego stowarzyszenia i głosowania za nie.

Po konsultacji z szefem Rady Nadzorczej Januszem Kłosem prezes spółdzielni Stanisław Widz poinformował zebranych na Sali spółdzielców, że były prezes Lenard nie ma prawa uczestniczyć w zebraniu. - To jakieś własne interpretacje prawa. Przecież to zebranie między innymi oceniające ubiegłoroczną działalność Rady Nadzorczej i zarządu spółdzielni, a do połowy roku pan Lenard był prezesem - mówił Wiesław Lichota, spółdzielca - były szef Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Tarnobrzegu.

Podobnych głosów było więcej, ale ostatecznie były prezes TSM nie wziął udziału ani w zebraniu, ani w głosowaniu.

NAWET SIĘ NIE ŚNIŁO

Spółdzielcy z dwóch tarnobrzeskich osiedli zarzucili przewodniczącego Rady Nadzorczej i prezesa spółdzielni pytaniami. Większość z nich nawiązywała do naszych publikacji. Przypomnijmy, że według naszych ustaleń przez ostatnie siedem lat Rada Nadzorcza Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej kosztowała spółdzielców 1,3 miliona złotych, z czego aż 405 tysięcy pochłonęły wydatki na pełniącego funkcję społeczną przewodniczącego tejże Rady.

- Czytam w gazecie o czymś, o czym nawet nam się nie śniło. My płacimy czynsz, a z tych pieniędzy Rada sobie co roku przyznaje nagrody - grzmiał dopuszczony do głosu jeden z mieszkańców. - Jakby tego było mało, mój znajomy otrzymał list z kartką, na której były wypisane nazwiska kandydatów do nowej Rady. Czy wykorzystywanie danych osobowych spółdzielców z zasobów spółdzielni nie jest łamaniem ustawy o ochronie danych osobowych?

Inni spółdzielcy dociekali, skąd takie wysokie koszty funkcjonowania Rady Nadzorczej. Bardzo ogólnikowych wyjaśnień ze strony przewodniczącego Rady Nadzorczej TSM Janusza Kłosa doczekała niewielka grupa ludzi uczestniczących w poniedziałkowym zabraniu. Odpowiedzi padły bowiem (zgodnie z przyjętym porządkiem obrad) w końcówce dziesięciogodzinnego spotkania, zakończonego po godzinie 3 w nocy! Janusz Kłos poinformował między innymi, iż zawiadomi prokuraturę, żeby zbadała, w jaki sposób dziennikarz "Echa Dnia" dotarł do dokumentów dotyczących spółdzielni i Rady Nadzorczej.

NOWE TWARZE W RADZIE

Wcześniej mieszkańcy osiedli Młodych i Przywiśla wybrali członków rad osiedlowych oraz swoich reprezentantów w Radzie Nadzorczej Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Spośród ponad 30 zgłoszonych kandydatur wybrano pięć osób. Nastąpiła zmiana warty, gdyż spośród członków ustępującej Rady Nadzorczej, do nowej nie wszedł żaden.

Zdecydowana większość spółdzielców nie czekała jednak na podliczenie głosów. Po wskazaniu kandydatów do rad na wydrukowanych listach, zmęczeni kilkugodzinnym posiedzeniem ludzie poszli do domu.

NAGRODY Z "KABLÓWKI"

Dotarliśmy wczoraj do kolejnych dokumentów, które obnażają działalność ustępującej Rady Nadzorczej Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. 8 grudnia 2005 roku Rada podjęła uchwałę (nr XI/98/2005), odnośnie przyznania prawie wszystkim członkom tejże Rady oraz społecznemu członkowi zarządu spółdzielni nagród na łączną kwotę 21.500 złotych (z tego dla przewodniczącego RN Janusza Kłosa 8 tysięcy zł).

Zdziwienie budzić może nawet nie tyle wysokość przyznanych sobie nagród, co źródło pozyskania pieniędzy. Nagrody te wliczono w ciężar kosztów… telewizji kablowej. Czyżby, jak twierdzi nasz informator - pieniądze z puli przewidzianej na funkcjonowanie Rady Nadzorczej, zostały wcześniej "przejedzone"?

Na uchwale pod listą nazwisk nagrodzonych dopisano: "Z uwagi na zwiększoną realizację zadań z zakresu TV kablowej nagrody wliczyć w ciężar kosztów TV kablowej". Dokument podpisał przewodniczący Rady Nadzorczej Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie