Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd skazał sędziego

Marcin Radzimowski
Sędzia Zbigniew Jajdelski przez 30 lat orzekał w sądzie. Teraz sam przed nim staje.
Sędzia Zbigniew Jajdelski przez 30 lat orzekał w sądzie. Teraz sam przed nim staje. M. Radzimowski
Zbigniew Jajdelski jechał nietrzeźwy autem - uznał sąd w Chełmie. Kara to rok więzienia w "zawiasach", 2100 złotych grzywny i zabrane na dwa lata prawo jazdy.

Rok więzienia w "zawiasach", 2100 złotych grzywny i zabrane na dwa lata prawo jazdy - to kara dla sędziego Zbigniewa Jajdelskiego z Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, który w 2005 roku pijany kierował samochodem.

We wtorek przed sądem w Chełmie zapadło nieprawomocne orzeczenie w tej sprawie.

Zdarzenia, które swój finał znalazły przed sądem, rozegrały się w sierpniu 2005 roku na ulicach Chełma - rodzinnego miasta sędziego Zbigniewa Jajdelskiego. Kierowca jednego z samochodów zauważył, że jadący z przeciwka volkswagen passat porusza się "wężykiem" i prawie spowodował z nim kolizję. Postanowił zareagować, pojechał za passatem. Gdy go dogonił, volkswagen stał obok supermarketu, a obok niego stał mężczyzna. Chełmianin wyjął kluczyki ze stacyjki passata i wezwał policję.

DŁUGA PROCEDURA
UCHYLENIA IMMUNITETU

Kierowca volkswagena - sędzia tarnobrzeskiego Sądu Okręgowego nie stawiał policjantom oporu, dmuchnął w alkomat. Miał 2,3 promila alkoholu w organizmie, wynik ten potwierdziło badanie krwi.
Na początku sędzia Jajdelski nie zasłaniał się jeszcze immunitetem, bronić się zaczął dopiero później. Początkowo zrzekł się stanowiska sędziego, ale szybko wycofał pismo. Rozpoczęła się długa, trwająca niemal półtora roku procedura uchylenia sędziowskiego immunitetu. Wreszcie sędzia stanął przed Sądem Rejonowym w Chełmie, z zarzutem kierowania samochodem pod wpływem alkoholu.

30 lat praktyki zawodowej czegoś sędziego nauczyły - przed sądem stawali świadkowie, którzy twierdzili, iż feralnego dnia Jajdelski nie kierował autem. Miał je prowadzić jego kolega, który jedynie podwoził sędziego do apteki w markecie po lekarstwa dla chorej matki. A dlaczego ten kolega uciekł? Miał się przestraszyć policji, bo zapomniał prawa jazdy. Oskarżony prawnik na świadka powołał nawet swoją ponad 90-letnią schorowaną matkę.

DWA LATA BEZ PRAWKA

Skład orzekający nie uwierzył w wersję oskarżonego, uznając go we wtorek za winnego prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. - Sąd skazał oskarżonego na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na dwa lata, na dwa lata odebrane zostanie mu również prawo jazdy - mówi sędzia Marek Wiśniewski, przewodniczący wydziału karnego Sądu Rejonowego w Chełmie.

Sędzia Zbigniew Jajdelski musi też zapłacić 2100 złotych grzywny, 300 złotych na rzecz osób poszkodowanych w wypadkach drogowych oraz pokryć koszty procesu. Wyrok nie jest prawomocny i zapewne obrońca oskarżonego złoży apelację do sądu drugiej instancji.

KIEŁBASA Z MARKETU

Jakby tego było mało, sędzia Jajdelski stanie ponownie przed sądem, za… jazdę po pijanemu. Został zatrzymany w grudniu ubiegłego roku w Tarnobrzegu. Nie zatrzymał się do kontroli drogowej, uciekał przed policją i wpadł do rowu, rozbijając auto. Okazało się, że ma we krwi 2,36 promila alkoholu.

Dzień wcześniej prawnik został zatrzymany w Stalowej Woli gdzie mieszka, przez ochroniarzy marketu Biedronka jak… próbował wynieść schowany w rękawie kawałek kiełbasy wartej 6,9 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie