Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bankowcy" pod obserwacją

Marcin Radzimowski
Obaj oskarżeni o napad na bank, co jest ewenementem, sami chcieli, aby ich zdjęcia były publikowane w gazetach.
Obaj oskarżeni o napad na bank, co jest ewenementem, sami chcieli, aby ich zdjęcia były publikowane w gazetach. M. Radzimowski
Lekarze badają związki emocjonalne między braćmi i ich postrzeganie świata. "Zasłynęli" napadem na bank i poczty.

3 napady

3 napady

1 marca ubiegłego roku dwaj zamaskowani i uzbrojeni w broń palną sprawcy wdarli się do banku przy ulicy Wyspiańskiego w Tarnobrzegu. Terroryzując pracowników oraz klientów, zażądali pieniędzy. Ktoś włączył alarm i bandyci uciekli. Ukrywali się przez trzy dni, aż zostali zatrzymani przez policję. W bagażniku ich auta był martwy prosiak, którego zaczęli jeść na surowo. Planowali, że po napadzie uciekną za granicę, paszporty zakopali w słoiku. W czasie śledztwa ustalono, że starszy z braci ma na koncie już dwa… napady na urzędy pocztowe w Tarnobrzegu i Sandomierzu, przed kilkoma laty. Obaj bracia ukradli też obciążniki sieci trakcyjnej PKP wartości około 20 tysięcy złotych.

Zespół psychiatrów zakończył obserwację jednego z braci - mieszkańców Świniar Starych w powiecie sandomierskim oskarżonych o napad na bank w Tarnobrzegu, dwa skoki na pocztę i kradzież. Trwa badanie drugiego mężczyzny. Opinia powinna być gotowa za około trzy tygodnie.

- Według informacji biegłych psychiatrów, obserwacja jednej osoby trwa do sześciu tygodni. W tym przypadku trzeba też było czekać na wolne miejsce na oddziale, dlatego minęło już około trzech miesięcy - mówi sędzia Zygmunt Dudziński, przewodniczący wydziału karnego Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

CO ZE ŚWIADOMOŚCIĄ ?
Czy oskarżeni - zwłaszcza młodszy z braci - w pełni świadomie dokonali nieudanego napadu na bank w Tarnobrzegu w marcu ubiegłego roku? Można mieć spore wątpliwości, przysłuchując się choćby wyjaśnieniom składanym w czasie trwającego a przerwanego na czas badań procesu. Może zastanawiać już sam fakt, że obaj mężczyźni wyrazili chęć publikacji ich wizerunku w gazetach i telewizji. Dodatkowo młodszy z oskarżonych mówił, że brat przed napadem kazał mu wciągać nosem proszek, ale ten nie wiedział, że to narkotyk.
JAK W BAJCE
Obaj bracia przyznali się do wszystkich stawianych im zarzutów i złożyli szczegółowe wyjaśnienia. Niektóre z opisywanych przez nich okoliczności okazały się jednak zupełną bajką, choć bracia mówili bardzo realistycznie.
Od wyniku badań psychiatrycznych i opinii lekarskiej, w tej sprawie będzie wiele zależało. Już w czasie śledztwa bardzo mocno rysowały się związki emocjonalne braci. Trudno się oprzeć wrażeniu, że starszy z nich stara się chronić młodszego, biorąc winę na siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie