Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciąć etaty, by przetrwać

Wioletta Wojtkowiak n
- Wstydzimy się pracować w takich warunkach. Budynek i wyposażenie pozostawiają wiele do życzenia - mówi Anna Gadzalska, dyrektor poradni dla dzieci i młodzieży dyslektycznej w Tarnobrzegu.
- Wstydzimy się pracować w takich warunkach. Budynek i wyposażenie pozostawiają wiele do życzenia - mówi Anna Gadzalska, dyrektor poradni dla dzieci i młodzieży dyslektycznej w Tarnobrzegu. W. Wojtkowiak
- To przyciskanie do muru - komentują dyrektorki trzech tarnobrzeskich poradni świadczących pomoc psychologiczną i terapię.

Radni okroili do miliona stu tysięcy złotych dotację na utrzymanie placówek. Urzędnicy na to: muszą sobie poradzić.

Poradnia psychologiczno-pedagogiczna oraz poradnia dla dzieci i młodzieży dyslektycznej mieszczą się przy ulicy Świętej Barbary w Tarnobrzegu. Poradnia profilaktyczno-terapeutyczna działa przy ulicy Kossaka. Zatrudniają w sumie 32 specjalistów.

Na funkcjonowanie trzech placówek miasto wydało w 2007 roku 1 mln 450 tysięcy złotych. W tym roku chciało mniej, bo 1 mln 300 tysięcy. Ale przy uchwalaniu budżetu radni poszli jeszcze dalej, zabierając z tej puli 200 tysięcy złotych i przeznaczając na remont ulicy.
Dlaczego zabrali psycholożkom? Radny Dariusz Kołek przypomniał, że w 2005 roku nie powiodła się próba połączenia trzech poradni w jedną placówkę. Radni odstąpili od uchwały. Obcięcie pieniędzy miało być impulsem do podjęcia tych działań na nowo.

Pieniędzy wystarczy do września
Na razie zmusza do cięć etatów. - Połączyć poradni od razu się nie da, ale przy takim budżecie można zmniejszyć zatrudnienie - uważa Bogusław Uchański, naczelnik wydziału oświaty, który zapoznał szefowe poradni z nową sytuacją.

Dziewięćdziesiąt procent rocznego budżetu poradnie przeznaczają na płace. - Pieniędzy wystarczy nam do września - informuje Anna Gadzalska, dyrektor poradni dla dzieci i młodzieży dyslektycznej. Dla Marii Nagaby, dyrektor z poradni profilaktyczno - terapeutycznej sprawa jest oczywista chociaż żadna z dyrektorek nie chce siać zamieszania. Bez zwolnień się nie obejdzie.
Chociaż są na etatach pedagogicznych osoby, które nabyły prawa emerytalne dyrektor Gadzalska nie ma zamiaru zmuszać nikogo, żeby odszedł z pracy.

Chcą lepszych warunków
Z problemem połączenia poradni dla oszczędności miasto zmaga się od wielu lat. Dopóki istniało województwo tarnobrzeskie działalność trzech poradni obejmowała cały region, po jego rozpadzie pomoc świadczona jest tylko tarnobrzeżanom. Utrzymywanie trzech placówek o zbliżonym profilu działalności nie jest ekonomiczne.

- Wiemy, że połączenie jest nieuniknione i jesteśmy zmęczone tą dyskusją - przyznaje Anna Gadzalska. - Chcemy tylko sensownych zmian, bez emocji. Niech miasto ulokuje poradnie w jednym budynku, bo pracujemy w warunkach urągających bezpieczeństwu i higienie. Od prezydenta usłyszałyśmy, że nie ma takiego obiektu i nie ma na to pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie