Cztery hektary ziemi porośniętej krzakami, zaśmieconej, bez kanalizacji sanitarnej - taki widok w sąsiedztwie centralnego skrzyżowania w Tarnobrzegu działa na nerwy. Właściciele gruntów, którzy chcą to zmienić od dawna mają na pieńku z konserwatorem zabytków.
Mowa o gruntach objętych ulicami Sikorskiego, Sienkiewicza, Wyszyńskiego. Grunty pomiędzy wieżowcami a komisem samochodowym idealnie nadają się na teren handlowo-usługowy. Ale to teren zabytkowy, podlegający ścisłej ochronie konserwatorskiej.
Żadnemu inwestorowi jeszcze nie udało się wygrać z Dominikiem Komadą, kierownikiem tarnobrzeskiej delegatury Wojewódzkiego Oddziału Służby Ochrony Zabytków. Broni on niskiej zabudowy charakterystycznej dla centrum starego Tarnobrzega zapisanej w dotychczasowym planie zagospodarowania przestrzennego.
To przez Carrefoura
Natomiast właściciele działek nie chcą zgodzić się na jego sztywne warunki. Mówią, że to psucie miasta. - Tu gdzie drzewa miały być domki jednorodzinne, w śródmieściu to bez sensu - uważa Dariusz Kołek, przedsiębiorca, który na swojej części chciał wybudować kilka budynków w dawnym klimacie, ale zupełnie nie odpowiada mu warunek głębokości zabudowy do 11 metrów.
Jego zdaniem negatywna postawa konserwatora to efekt tego, że ziemię w centrum trzyma w garści właściciel reprezentujący sieć hipermarketów Carrefour. Chce tu postawić obiekt o powierzchni 7 tysięcy metrów kwadratowych, do czego Dominik Komada nie chce dopuścić. - Nie mogę dopuścić, by niszczyć wszystko, co przypomina o dawnym Tarnobrzegu, by w całym mieście rosły mało estetyczne markety - mówi.
Sprawę rozstrzyga właśnie sąd administracyjny.
- Konserwator blokuje wszystkie nasze plany, bo pewnie obawia się, że gdy nam ustąpi nic już nie powstrzyma firmy przed postawieniem supermarketu - uważa Dariusz Kołek.
Miasto robi plan
Na dzisiejszej sesji radni będą głosować nad przystąpieniem do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dzielnicy A1. Prawy górny róg na tej mapie to właśnie "wioska" w osiedlu Centrum. Plan określi co i w jaki sposób może być tam budowane. Można więc spodziewać się wielu opinii mieszkańców, właścicieli działek oraz konserwatora ochrony zabytków.
Dominik Komada uważa, że w tej części miasta należy zachować zabudowę rozproszoną, parterową przewidzianą na przykład dla ulicy Dominikańskiej, brukowanej uliczki, jaka przecina ulicę Wyszyńskiego. - Takie budynki przed laty tu istniały, więc należy zachować ten wizerunek - twierdzi.
Pytanie tylko, czy kocie łby są zabytkiem i czy w sąsiedztwie wieżowców i najwyższego sądu w Polsce wymogiem niezbędnym jest utrzymanie niskiej zabudowy. - W końcu to centrum 50-tysięcznego miasta - mówi Paweł Antończyk z tarnobrzeskiego magistratu. - Trzeba też pamiętać, że teren ten został objęty ochroną konserwatorską ponad 20 lat temu, w momencie, gdy nie było budynku sądu ani ulicy Wyszyńskiego, a Serbinów dopiero powstawał. A teraz to ścisłe centrum. I zamiast zachęcać do robienia interesów odstrasza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?