Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozkopali dojazd rolnikom do pól

Klaudia Tajs
Ryszard Samojeden, sołtys Chmielowa, stoi w miejscu, gdzie kilka miesięcy temu nowy właściciel terenu wykonał przekopy, uniemożliwiając rolnikom dojazd do pól. Po interwencji burmistrza ziemia została przysypana.
Ryszard Samojeden, sołtys Chmielowa, stoi w miejscu, gdzie kilka miesięcy temu nowy właściciel terenu wykonał przekopy, uniemożliwiając rolnikom dojazd do pól. Po interwencji burmistrza ziemia została przysypana. K. Tajs
Rolnicy dwóch sołectw mają gwarancję burmistrza Nowej Dęby, że do pól dotrą bez przeszkód dotychczasową drogą.

- Jeśli kopalnia sprzeda ziemię inwestorowi, w akcie notarialnym będzie zapis, że nasi rolnicy będą mogli korzystać z tamtejszej drogi - zapewnia Wiesław Ordon, burmistrz Nowej Dęby. Zapis jest konieczny, gdyż kilka miesięcy temu inwestor, który kupił kawałek gruntu, rozkopał drogę twierdząc, że ma do tego prawo.

Mieszkańcy dwóch sołectw Chmielowa i Cygan, w gminie Nowa Dęba, z obawą czekają na nadchodzącą wiosnę. Obawiają się poczynań kolejnych inwestorów, którzy wykupią ziemię leżące na terenach Tarnobrzeskiej Strefy Ekonomicznej, graniczące z ich zabudowaniami. Kilka miesięcy temu jeden z przedsiębiorców przekopał pas drogi, uniemożliwiając w ten sposób dojazd do pól wielu rolnikom. Po interwencji burmistrza Nowej Dęby, ziemia została przysypana.

WRÓCIŁY OBAWY

Wraz z nadejściem wiosny problem dojazdu do pól powraca. Obawy rolników są tym większe, że dyrekcja Kopalni Machów nie ukrywa, że dąży do wyprzedaży pozostałych gruntów, które graniczą z drogą dojazdową, z której korzysta ponad 20 rolników. - Co będzie, jak przyjadą nowi chętni na ziemię i przekopią drogę - mówi Waldemar Kłosek, jeden z rolników. - Niedługo trzeba będzie przygotować pole pod siewy. Nie możemy liczyć na dobre chęci nowego właściciela. Musimy mieć pewność, że nie rozkopie nam dojazdu.

BO NIE ROZKOPIE

Wiesław Ordon, burmistrz Nowej Dęby, rozwiewa obawy rolników. Zapewnia, że zrobi wszystko, by rolnicy mogli swobodnie dojechać do pól. - Gdyby to było możliwe, kupilibyśmy teren, na której leży ta droga - tłumaczy burmistrz. - Problem polega na tym, że sam teren kosztuje 60 tysięcy złotych. Jednak urządzenia, które się tam znajdują, podnoszą jej cenę do 700 tysięcy złotych, a na to już gminy nie stać.

Burmistrz dodaje także, że po licznych rozmowach z dyrekcją Kopalni Machów ustalił, że droga będzie ogólnodostępna. - W zapisie notarialnym dla inwestora, który kupi ziemię graniczącą z drogą lub przez którą będzie biegła droga, znajdzie się zapis, że rolnicy będą mieli prawo korzystać z drogi - zapowiada burmistrz Ordon. - Tym samym będziemy mieli gwarancję, że ktokolwiek kupiłby ziemi, droga zawsze będzie dostępna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie