Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy wyją w urzędzie

Klaudia Tajs
Tego kilkutygodniowego szczeniaka, znaleziono na jednej z klatek schodowych, w bloku przy ulicy Wyszyńskiego. To jeden z wielu piesków, który przed znalezieniem właściciela lub odwiezieniem do mieleckiego schroniska, przebywał w piwnicach magistratu.
Tego kilkutygodniowego szczeniaka, znaleziono na jednej z klatek schodowych, w bloku przy ulicy Wyszyńskiego. To jeden z wielu piesków, który przed znalezieniem właściciela lub odwiezieniem do mieleckiego schroniska, przebywał w piwnicach magistratu. K. Tajs
Strażnicy wyłapują bezpańskie psy i przez kilka godzin przetrzymują je w piwnicach tarnobrzeskiego magistratu.

60 zwierząt

60 zwierząt

Dzięki staraniom tarnobrzeskiej Straży Miejskiej i Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt "Ogród Świętego Franciszka" 60 bezpańskich zwierząt znalazło w ubiegłym roku nowego właściciel. W tym roku, przyjaciele czworonogów pomogli już kilkunastu, porzuconym psom i kotom.

W piwnicy magistratu przy ulicy Kościuszki w Tarnobrzegu coraz częściej słychać... wyjące psy. To bezpańskie czworonogi, wyłapane przez strażników miejskich.

- Musimy dla nich znaleźć inne lokum ponieważ piwnica to rozwiązanie tymczasowe - mówi szef strażników.

Sympatycy zwierząt doceniają intencje Straży Miejskiej, która od dawna współpracuje z tarnobrzeskim Stowarzyszeniem Przyjaciół Zwierząt "Ogród Świętego Franciszka. - Psy są wyłapywane na różne sposoby - tłumaczy Marek Bukała, komendant Straży Miejskiej w Tarnobrzegu. - Albo ktoś nam je dostarcza bezpośrednio mówiąc, że znalazł na klatce schodowej lub przy ławce, albo łapiemy je sami. Są tygodnie, kiedy mamy po kilka psów, dlatego słychać ich wycie i szczekanie z piwnic.

Przed odwiezieniem bezpańskiego psa do schroniska dla bezdomnych zwierząt, strażnicy starają się odszukać lub znaleźć im właściciela. - Czasem bywa tak, że ktoś po krótkim czasie zgłasza się po psa, który mu uciekł - dodaje Bukała. - Dlatego pojawia się problem z przetrzymaniem psiaka.
Miejsca są dwa. Pierwsze to piwnica urzędu miasta, gdzie znajduje się klatka. Pies, który tam trafia na kilka godzin jest dokarmiany i wyprowadzany przez strażników. Niestety w pomieszczeniu nie ma okien. Drugim rozwiązaniem, z którego strażnicy bardzo często korzystają to prośba o pomoc członków Stowarzyszenia "Ogród Świętego Franciszka". Dzięki ich dobrej woli, zwierzęta kierowane są do kojca, który znajduje się na terenie posesji jednego z członków stowarzyszenia. Tam przebywa do czasu znalezienia właściciela lub odwiezienia do schroniska.

SZUKAJĄ NOWEGO LOKALU
Coraz liczniejsze pytania i uwagi na temat wyjących psów, sprawiły, że członkowie stowarzyszenia "Ogród Świętego Franciszka" zaproponowali, by samorząd znalazł inny lokal dla bezpańskich psów. W ich mieniu występuje radny miasta Tarnobrzega, posiadacz psa, Stanisław Banaszak. - Wystąpiłem do miasta, by udostępnili nam lokal, gdzie zwierzęta mogłyby być przetrzymywane i dokarmiane zanim, znajdziemy nowego właściciela - mówi radny Banaszak. - Piwnica urzędu się do tego celu nie nadaje.

W ubiegłym roku, dzięki staraniom stowarzyszenia nowych właścicieli znalazło 60 zwierząt. - Straż Miejska wspaniale z nami współpracuje, ale piwnica to złe miejsca dla zwierząt - przekonuje radny Banaszak. - Spotkaliśmy się już z wiceprezydentem miasta Wiktorem Stasiakiem, który zapewnił, że pomoże. Trwają poszukiwania miejsca, gdzie zwierzęta będą przetrzymywane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie