Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żmija w szpitalu

Marcin Radzimowski
Sprawczyni zamieszania w tarnobrzeskim szpitalu na szczęście szybko została złapana.
Sprawczyni zamieszania w tarnobrzeskim szpitalu na szczęście szybko została złapana. archiwum prywatne
Podobnego zdarzenia pracownicy tarnobrzeskiego szpitala nie pamiętają. Nietypowy gość zmroził krew w żyłach lekarzy, ratowników i pielęgniarek.

25-latek z Tarnobrzega stanął w drzwiach szpitalnego oddziału ratunkowego. - Żmija ugryzła mnie w rękę. Mam ją w samochodzie - oznajmił ratownikom. Tymczasem gad wymknął się z auta i pełzał po terenie placówki.

Mieszkaniec tarnobrzeskiego osiedla Przywiśle, jadąc samochodem przez las, dostrzegł na jezdni żmiję. Gad wygrzewał się w słońcu. Nie chcąc przejechać go, zatrzymał auto i postanowił odgonić półmetrowego węża w kierunku lasu. Zamiast poszukać kija, wyciągnął w kierunku gada rękę…

- Żmija ukąsiła mężczyznę, ale on pomimo tego złapał go do reklamówki i postanowił z nim przyjechać na izbę przyjęć - mówi Wojciech Wąsik, zastępca dyrektora tarnobrzeskiego szpitala.

CZUJNY OCHRONIARZ

Z naszych informacji wynika, że pokąsany mężczyzna trzymał syczącego gada w reklamówce w swoim samochodzie. Okazało się jednak, że kiedy wszedł na izbę przyjęć, zwierzę wydostało się z samochodu. 25-letni tarnobrzeżanin dostał zastrzyk surowicy przeciwko jadowi żmii, później rozpoczęto poszukiwania, które po kilku minutach zostały zwieńczone sukcesem. Gada miał wypatrzyć ochroniarz pracujący w szpitalu.

Żmija zygzakowata

Żmija zygzakowata

Żmija zygzakowata to gatunek węża, długość 70 centymetrów. Grzbiet o zabarwieniu brązowym, srebrzystoszarym, żółtawym, oliwkowozielonym, niebieskoszarym, pomarańczowym, czerwonobrązowym lub miedzianoczerwonym. Na grzbiecie ciemniejszy zygzak. Jest pod ochroną. Jad żmii zygzakowatej jest mieszaniną kilku toksyn o różnorakim działaniu: uszkadzającym układ nerwowy, powodującym martwicę tkanek, zmniejszającym krzepliwość krwi, zmiany rytmu pracy serca. Ukąszenie jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych, nie stanowi śmiertelnego zagrożenia dla zdrowego dorosłego człowieka.

WRÓCIŁA DO LASU

Wbrew naszym informacjom dyrektor Wąsik przekonuje, że żmija nie uciekła, lecz cały czas była w reklamówce. Pokąsany tarnobrzeżanin upewniwszy się, że jad tego węża nie jest dla niego zbyt groźny, zabrał żmiję z sobą. Postanowił, że zawiezie gada tam, skąd go zabrał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie