"Zaj… mu parę razy bo zasłużył" - miał powiedzieć do policjanta 21-letni Krzysztof T. Drugi oskarżony o śmiertelne pobicie mieszkańca Stalowej Woli - 27-letni Oktawiusz A., w drugim dniu procesu złożył wniosek o przesłuchanie dwojga świadków.
Oskarżony wyraźnie obrał nową linię obrony - chce udowadniać, że cierpiał na zaburzenia psychiczne.
Obraz z kamery
Co dokładnie zarejestrowały kamery monitoringu marketu Tesco w nocy 24 września ubiegłego roku? Przekonamy się o tym na najbliższej rozprawie, kiedy to odtworzone zostanie nagranie tragicznych zdarzeń. Przesłuchana przedwczoraj dwójka ochroniarzy obsługujących monitoring, nie była przekonana co do szczegółów.
- Na pewno jako pierwszy uderzył oskarżony Oktawiusz A. Po tym uderzeniu pięścią, młody mężczyzna osunął się na ziemię - relacjonowała pracownica ochrony Tesco.
Zeznania tych świadków zdecydowanie mocniej obciążyły Oktawiusza A. Widzieli jak uderzał pięścią, widzieli jak kopał. Robił to z dużym rozmachem - jak określali. Ochroniarze nie byli ostatecznie pewni, czy widzieli uderzenia zadawane przez Krzysztofa T. On sam się jednak do tego przyznał, kiedy został zatrzymany przez policjantów.
- W komendzie powiedział do mnie, że parę razy zaj… tamtemu mężczyźnie, bo sobie na to zasłużył - zeznał policjant.
Zresztą podczas środowej rozprawy oskarżony przyznał, że brał udział w bójce, stąd też były ślady krwi na jego koszulce.
Nowi świadkowie
Nowe wnioski dowodowe, jakie złożył starszy z oskarżonych sugerują, że obrał nową linię obrony. Dotychczas mówił, że był tak pijany, iż niczego nie pamięta. Sąd zgodził się wezwać do sądu byłą narzeczoną Oktawiusza A. (zarazem przyjaciółkę siostry nieżyjącego Marcina Nakonecznego), a także jego kolegę. Jak stwierdził oskarżony, oboje mogą wypowiedzieć się na temat stanu jego zdrowia psychicznego - twierdzi, że miewał omamy, urojenia.
Na najbliższej rozprawie - 11 czerwca, oprócz tych osób oraz świadków, których zabrakło w sądzie w środę, przesłuchany zostanie również biegły lekarz sądowy. Spróbuje on określić które obrażenia okazały się w efekcie śmiertelne i opisze mechanizm ich powstania.
24-letni Marcin Nakoneczny został pobity w nocy z 23 na 24 września obok marketu Tesco w Stalowej Woli, gdzie przebywał z trzema kolegami. Zmarł cztery dni później.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?