Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeprowadzono wizję lokalną w sprawie zabójstwa policjanta

Marcin Radzimowski
Czy z takiej odległości kobieta mogła rozpoznać w idącym po moście mężczyźnie Jerzego R.?
Czy z takiej odległości kobieta mogła rozpoznać w idącym po moście mężczyźnie Jerzego R.? M. Radzimowski
Pomimo czterech prób, świadek nie był w stanie rozpoznać oskarżonego. Czy dziewięć lat temu go widział?

W Zalesiu Gorzyckim (powiat tarnobrzeski), przeprowadzono w poniedziałek sądowy eksperyment, mający pośredni związek z zabójstwem policjanta - aspiranta Gustawa Gębalskiego.

Przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu już po raz trzeci sądzony będzie były policjant gorzyckiego komisariatu, Jerzy R. Ciąży na nim zarzut składania fałszywych zeznań. Wcześniej wyroki skazujące usłyszeli dwaj inni policjanci - były komendant tej jednostki Krzysztof D. (fałszywe zeznania) oraz Wojciech S. (niedopełnienie obowiązków). Wszystkie te zarzuty dotyczą śledztwa w sprawie śmierci ich kolegi, aspiranta Gustawa Gębalskiego.

Jednym z głównych dowodów obciążających Jerzego R. były zeznania mieszkanki Zalesia Gorzyckiego. Kobieta kilkakrotnie zeznała, że feralnego dnia widziała Jerzego R. na moście kolejowym, niedaleko miejsca późniejszego znalezienia zwłok Gębalskiego. Sam oskarżony twierdził że tego dnia nie był w Zalesiu, ale w tym zakresie sąd już wcześniej ustalił, iż nie mówił prawdy. Ale czy był w Zalesiu? Czy kobieta mogła go rozpoznać z odległości około 350 metrów?

Sąd Okręgowy uchylając po raz drugi orzeczenie do ponownego rozpoznania, nakazał przeprowadzenie eksperymentu. Dlatego też w poniedziałek na miejsce zbrodni przyjechał oskarżony wraz z obrońca, policjanci, skład orzekający sądu.

Przebieg eksperymentu - wizji lokalnej, był rejestrowany kamerą wideo. Jak się dowiedzieliśmy, przeprowadzono cztery próby, w czasie których zadaniem świadka było wskazanie oskarżonego pośród kilku mężczyzn idących po moście kolejowym (w odległości 350 metrów). Kobieta nie była w stanie wskazać byłego policjanta.

Czy tym samym wynik eksperyment procesowego (o jego przeprowadzenie walczył obrońca oskarżonego), wytrącił prokuraturze oręż? Niewątpliwie w znacznym stopniu tak. Faktem jest, że w ciągu dziesięciu lat od feralnego dnia, ukształtowanie terenu w miejscu zbrodni nieco się zmieniło, ale czy to miało wpływ na możliwość dostrzeżenia konkretnej osoby na moście? Na to pytanie odpowiedź znaleźć musi sąd.

W poniedziałek sędzia nie zezwolił na fotografowanie przebiegu eksperymentu procesowego. Pierwszą rozprawę zaplanowano na 12 czerwca i nie wykluczone, że już po niej zapadnie wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie