Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni badali colę w wodociągu

Klaudia Tajs
Jacek Sadrakuła, przewodniczący wodnej komisji, twierdzi, że opinia wykonana na bazie materiałów dostarczonych przez dostawcę wody, mówi o tym, że zagrożenie bakterią nie było tak straszne, jak się niektórym wydawało.
Jacek Sadrakuła, przewodniczący wodnej komisji, twierdzi, że opinia wykonana na bazie materiałów dostarczonych przez dostawcę wody, mówi o tym, że zagrożenie bakterią nie było tak straszne, jak się niektórym wydawało.
Dostawca wody wykonał ekspertyzę, która nic nie wniosła do pracy komisji tarnobrzeskiej rady.

Niespójna koordynacja w informowaniu przez odpowiedzialne służby o wykryciu bakterii coli oraz brak zabezpieczenia mieszkańców w wodę z beczkowozów, to tylko niektóre wnioski postawione przez członków wodnej komisji z Tarnobrzega. Wszystkie wnioski radni odczytają na piątkowej sesji Rady Miasta.

Pięcioro tarnobrzeskich radnych, którzy weszli w skład komisji, miało znaleźć odpowiedź na pytanie, kto powinien ponieść konsekwencje za to, że w lutym, w chwili zanieczyszczenia części tarnobrzeskiego wodociągu bakterią coli mieszkańcy z zagrożonych rejonów, nie zostali poinformowani o możliwych zagrożeniach i konieczności picia wody zastępczej. Komisja spotkała się osiem razy. Ostatni raz radni przyszli do salę Urzędu Miasta w poniedziałek, by wypracować końcowe wnioski. Jednak jeszcze przed spotkaniem, mieli nadzieję, że na komisji pojawi się Antoni Sikoń prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, któremu planowali zadać dwa, nurtujące ich od pewnego czasu pytania. Niestety, mimo zaproszenia prezes nie pojawił się.

PYTANIE O OPINIĘ

Pod koniec ubiegłego tygodnia, w biurze Rady Miasta Tarnobrzega pojawił się dokument pod nazwą "Opinia dotycząca przyczyn zanieczyszczenia wody w instalacjach wodociągowych u wybranych odbiorców". Opinię, na zlecenie Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej opracowali specjaliści z Zakładu Fizyki Cieplnej i Instalacji Sanitarnej w Warszawie. Została udostępniona do wglądu członkom wodnej komisji. - Pierwszym, który się w nią wczytał był radny Stanisław Uziel. - Nie wiem po co ten dokument jest, przeczytałem go i nic z niego nie rozumiem - przyznaje radny.

W siedmiostronicową opinię próbował wczytać się także Tomasz Pawlik, radny, z zawodu lekarz. - Żadnych konkretów - mówi. - Jest to opinia, wykonana na zlecenie dostawcy wody, która ma pokazać, że ów dostawca czyli PGK wywiązał się z obowiązku dostarczenia wody.

Zastrzeżenia do analizy zgłasza także radny Norbert Mastalerz, który zauważył, że stwierdzenia i wnioski w dokumencie pisane są w formie domyślnej. - Dominują słowa prawdopodobnie, być może, należy przypuszczać - cytuje radny Mastalerz. - Ten dokument nic nie wnosi dla sprawy i pracy naszej komisji. Poza tym został zlecony do wykonania w maju. Trzy miesiące po wykryciu coli. Czy aby nie za późno? Przedsiębiorstwo jako spółka miejska utrzymuje się głównie z opłaty za wodę i ścieki, dlatego radni i mieszkańcy mają prawo poznać cenę analizy.

PYTANIE O AWARIĘ

Kolejne pytanie jakie miało paść na poniedziałkowym spotkaniu w stronę prezesa Sikonia, miało dotyczyć rzekomej awarii, jaka miała miejsce dzień przez wykryciem coli w wodociągu. Awarii, która nie została zgłoszona do sanepidu, a miała miejsce w okolicach budowy szkoły katolickiej.

- Wszyscy wiedzą, że w tym czasie szkoła przy Jachowicza była budowana nielegalnie - mówi jeden z radnych. - Gdyby pracownicy zgłosili awarię, zaczęłoby się dochodzie, kto pracował i gdzie. A sprawa wyszła na jaw, bo w budynku sanepidu zabrakło wody.

PREZES MILCZY

Antoni Sikoń zapytany o powód zlecenia wykonania opinii, zachęca do jej przeczytania. - Proszę sobie ją przeczytać, a nie będę musiał się powtarzać - twierdzi prezes Sikoń. - Autorem jest instytut, a nie Sikoń, dlatego nie chcę sobie przypisywać ich pracy.

Na pytanie o cenę, jaką przedsiębiorstwo zapłaciło za wykonanie analizy prezes Sikoń odpowiada. - Każda praca kosztuje, dlatego jeśli ktoś to zrobił, to trzeba było zapłacić. Jak radni będą chcieli wiedzieć, to im powiem.

Nie wiemy również, czy kilkugodzinna awaria przy budynku szkoły katolickiej przy Jachowicza miała miejsce oraz wpłynęła na pojawienie się w wodociągu bakterii coli, gdyż od kilku dni prezes Sikoń, nie odbiera od nas telefonu.

WNIOSKI NA SESJI

Wnioski z pracy komisji, radni przedstawią na piątkowej sesji Rady Miasta. - Wniosków jest 14 i zostały wspólnie wypracowane - zastrzega Jacek Sadrakuła, przewodniczący komisji wodnej.

Wśród kilkunastu punktów doczytaliśmy się, że komisja jako niecelowe uznaje zlecenie wydania opinii o przyczynach zanieczyszczenia wody w instalacjach wodociągowych u wybranych odbiorców. Ogólnikowe pojęcia zawarte w opinii Instytutu Techniki Budowlanej - Zakład Fizyki Cieplnej i Instalacji Sanitarnych nic nie wnoszą i nie rozwiewają wątpliwości związanych z wyjaśnieniem powodów zanieczyszczenia wody. - Może na sesji prezes Sikoń powie ile odbiorcy, którym przedsiębiorstwo funduje najdroższą wodę w regionie, zapłaciło za opinię, która ma usprawiedliwić działanie przedsiębiorstwa - kończy radny Mastalerz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie