Inspektorzy z tarnobrzeskiego magistratu w poniedziałek byli na Wisłostradzie i przyjrzeli się, jak powiodły się poprawkowe roboty zgłoszone do odbioru przez firmę "Trakt", wykonawcę remontu drogi wojewódzkiej.
Z tego, co zobaczyli nie są zadowoleni. - Okazało się, że poprawki są niewystarczające - mówi rzecznik urzędu miasta Józef Michalik.
To znaczy, po deszczu woda zostaje na jezdni. - Trzeba obniżyć kostkę krawężników przy przejściu w Nagnajowie. Poprawić niektóre rowy, które się zamulały - przekazuje kolejne zalecenia wobec wykonawcy Józef Michalik.
Ta sama firma ma też wymalować oznakowanie poziome Wisłostrady, bo jak informowaliśmy miasto uzgodniło, że nie weźmie od "Traktu" naliczonej kary za nieterminowość tylko odbierze ją w robociźnie.
Na likwidację usterek na drodze firma ma jeszcze dwa tygodnie, przekazują urzędnicy. Niestety, co do jakości asfaltu, tu się nic nie zmieni. - Nowa nawierzchnia już nie będzie kładziona - potwierdza rzecznik.
Co na to kierowcy? Kierowcy zauważają koleiny na odnowionej trasie i mają dosyć zabawy. Bo na razie wygląda to tak, że miasto bardziej niż o drogę, która miała być sztandarową inwestycją troszczy się o wykonawcę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?