Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chaszcze w centrum miasta

Agata Rybka
Niedługo wydeptane między chaszczami ścieżki będą niczym drogi w labiryncie.
Niedługo wydeptane między chaszczami ścieżki będą niczym drogi w labiryncie. A. Rybka
Mieszkańcy chcą porządku na skrzyżowaniu Sikorskiego i Sienkiewicza. Miasto po naciskach da wreszcie dobry przykład.

Jedno z najruchliwszych skrzyżowań w centrum miasta. Tysiące przejeżdżających samochodów i tysiące przechodzących mieszkańców. A obok chwasty, trawa i chaszcze niczym na dzikiej polanie.

Sprawa dotyczy niezagospodarowanego kawałka ziemi, który znajduje się w centrum miasta, obok skrzyżowania ulic Sikorskiego i Sienkiewicza. Teren ten w większości należy do prywatnych właścicieli, chociaż swój kawałek ma też miasto. Jednak ani miasto, ani inni właściciele nie dbają o swoje działki. - Przecież tu same chwasty rosną i trawa po szyję już prawie sięga - skarżyła się nam pani Stanisława. - Niech ktoś zrobi z tym porządek.

TO PRYWATNE DZIAŁKI

Jak wyjaśnia Józef Michalik, rzecznik prasowy tarnobrzeskiego Urzędu Miasta, prezydent ma tu mocno ograniczone pole manewru, ponieważ większość tego obszaru należy do prywatnych właścicieli. - Na swojej prywatnej posesji każdy może mieć co tylko mu się spodoba i nikt mu nic nie może nakazać - mówi Michalik. - To tak jakby ktoś mi narzucił, że mam mieć czerwony dach domu, bo wszystkie domy na tej ulicy mają czerwone dachy - dodaje.

Jednak jak zapewnia urzędnik, prezydent zwróci się z prośbą do prywatnych właścicieli, aby zadbali o wygląd i estetykę tego terenu.

Jednak nie cały obszar nieopodal skrzyżowania ulic Sikorskiego i Sienkiewicza należy do prywatnych właścicieli. Część działek należy jeszcze do miasta. - Na pewno odpowiednie służby zajmą się tym i uporządkują naszą część działek - dodaje.

PUSZCZA W CENTRUM

Chaszcze i wysoka trawa najbardziej rażą mieszkańców wieżowców przy ulicy Sikorskiego, a także osiedla Serbinów, którzy najczęściej korzystają ze skrótu, który prowadzi przez chaszcze do centrum miasta.

- Pokrzywy i chwasty są tam już wyższe od rosłego mężczyzny i strach, zwłaszcza w nocy, tamtędy iść - pisze w mailu do naszej redakcji Pani Stanisława. - Mieszkańcy tego rejonu mają ponadto za oknami pożałowania godny widok, a kierowcy przyjeżdżający główną ulicą, nie mogą się nadziwić, jak włodarze miasta dbają o jego wizerunek, że nie stać ich na decyzję i parę złotych na wykoszenie tej szpetoty. Widok ten to wstyd i hańba dla nas wszystkich - dodaje tarnobrzeżanka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie