Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gminie Gorzyce narasta bunt ludzi

Redakcja
Ryszard Nowocień, sołtys Trześni: - Wójt oszukał wyborców, bo opłat za kanalizację nie obniżył. Bunt ludzi narasta i odbije się czkawką wszystkim, jeśli okaże się, że i te opłaty pobierano nielegalnie.
Ryszard Nowocień, sołtys Trześni: - Wójt oszukał wyborców, bo opłat za kanalizację nie obniżył. Bunt ludzi narasta i odbije się czkawką wszystkim, jeśli okaże się, że i te opłaty pobierano nielegalnie.
W gorzyckiej gminie sprawa wygórowanych opłat za przyłączenie do kanalizacji wyjątkowo śmierdzi.

Były pyskówki na zebraniach wiejskich, awantury na sesjach, a wreszcie zaskarżenie uchwały do sądu administracyjnego. W piątek okaże się, czy mieszkańcy gminy Gorzyce słusznie żyłowali się na opłaty, żeby mieć dostęp do kanalizacji.

Chociaż kanalizacja dla części gminy została wybudowana i rozliczona w ubiegłym roku w Trześni na 450 numerów domów szamb pozbyło się dopiero 100. W Sokolnikach podobnie.

To ci, którzy zapłacili po 1750 złotych za możliwość podpięcia do kanalizacji. Gotówką, bo kiedy chcieli na raty, urząd odmawiał. - Zacisnęłam zęby, zaciągnęłam pożyczkę i do dziś ją spłacam, dla mnie to majątek! - mówi pani Grażyna. Na razie spokojnie patrzy, jak jej sąsiedzi użerają się z urzędnikami.

W Sokolnikach przekonują, że jest o co. - Nikt w urzędzie nie liczył chyba na to, że znajdą się ludzie, co przepisy umieją czytać - denerwuje się mieszkaniec wsi. - A za mną poszli inni. Teraz trzeba walczyć, bo gmina chce wkręcić mieszkańców w opłatę, której ściągać nie ma prawa. Za wykonanie przyłącza, które w naszym przypadku jest częścią sieci.

Jak wiadomo, od 2002 roku za podłączanie do sieci kanalizacyjnej gmina nie może żądać pieniędzy. Ustawa mówi wyraźnie, że budowa lokalnej sieci to zadanie samorządu.

STUDZIENKA TO TEŻ SIEĆ

W Gorzycach wygląda to tak. - Firma zrobiła kanalizację z przyłączami, wchodząc na wszystkie posesje. Gmina wyłożyła na to pieniądze, a teraz chce odzyskać część kosztów - wyjaśnia wójt Gorzyc Marian Grzegorzek. - 1750 złotych to i tak 20 procent kosztów budowy jednego przyłącza, czyli studzienki z kawałkiem rury.

Ale zgodnie z definicją "przyłącza kanalizacyjnego" jest to "odcinek przewodu łączącego wewnętrzną instalację kanalizacyjną w nieruchomości odbiorcy usług z siecią kanalizacyjną, za pierwszą studzienką, licząc od strony budynku, a w przypadku jej braku - do granicy nieruchomości gruntowej".

To istotne z punktu widzenia osoby, która chce włączyć swoją nieruchomość do sieci kanalizacyjnej. Wynika to z tego, że właściciel domu ma obowiązek zapewnić na własny koszt wybudowanie przyłącza kanalizacyjnego. Za resztę płaci przedsiębiorstwo kanalizacyjne.

Ale sytuacja na podwórkach nijak nie pasuje do tej definicji. Specyfika kanalizacji ciśnieniowej, a taką wybudowano w trzech największych miejscowościach gminy - Gorzycach, Trześni i Sokolnikach polega na tym, że studzienka, którą każdy ma przy domu stanowi część sieci. Znajduje się w niej pompa z urządzeniami sterującymi, bez których ta kanalizacja nie mogłaby działać.

Mieszkańcy: - Sieć kanalizacyjna biegnie przez nasze podwórka, a samo przyłącze jest częścią sieci. Gdybyśmy mieli, tak jak to wynika z definicji płacić tylko za przykanalik, czyli kilka metrów rury, zgoda. Ale gmina, byśmy pokryli koszt wybudowania studzienki, czyli dopłacali do sieci!

NA TO ZGODY NIE MA

Zaskarżona przez jednego z mieszkańców uchwała Rady Gminy z 21 lutego 2006 roku wyraźnie mówi: "realizację budowy przyłącza do sieci kanalizacyjnej wraz ze studzienką zapewnia na koszt własny osoba ubiegająca się o przyłączenie do sieci kanalizacyjnej".

- Zgodnie z definicją przyłącza ta uchwała jest niezgodna z prawem, bo każe dopłacać do budowy sieci - mówi nasz rozmówca. - Ale dopiero półtora miesiąca temu, gdy wokół tego zaczął się szum, gmina szybciutko sformułowała umowę.
I teraz brzmi ona tak: "właściciel powierzył gminie Gorzyce obowiązek wykonania przyłącza i studzienki kanalizacyjnej (…)" Takie umowy podsuwa do podpisania mieszkańcom, którzy mają się podłączać do kanalizacji. I chce ściągać pieniądze.

Ludzie płacić nie mają ochoty. Krzyczą: - Na jakiej podstawie?! Okazało się teraz, że kilka lat temu, gdy gmina przystępowała do budowy kanalizacji nie podpisała z częścią mieszkańców umów, w których zgadzaliby się oni na współuczestniczenie w kosztach budowy. - Ktoś tego nie dopilnował i teraz to się mści - przyznaje wójt.

- Przyłącza i studzienki wykonali sami bez naszej zgody, a teraz odwracają kota
ogonem i każą sobie słono płacić - bulwersuje się mieszkaniec Sokolnik. To jest to samo, gdybym przyszedł do kogoś i zażądał "proszę mi zapłacić, bo skosiłem trawę na pana działce".

GDYBY WÓJT DOTRZYMAŁ SŁOWA

W piątek, 18 lipca, Sąd Administracyjny w Rzeszowie ma orzec, kto ma rację w sporze. Gmina czy mieszkańcy. Jeśli się okaże, że gmina nie miała prawa pobierać opłat to około tysiąca mieszkańców, którzy nie korzystają jeszcze z kanalizacji, nie będzie musiało już płacić.

Oznacza to, że do budżetu gminy nie wpłynie zaplanowane prawie 2 miliony złotych. W Sokolnikach ludziom urzędnicy mówią, że z tego powodu nie będzie we wsi za co robić dróg i chodników.

A oni odpierają, że gmina sama zmarnowała mnóstwo pieniędzy. Gdyby na samym początku wszystkich podłączyła do kanalizacji, a żądaną sumę za przyłącze rozłożyła na raty, na co zgodziła się dopiero ostatnio nie byłoby cyrku. I gmina zarabiałaby od dwóch lat na odprowadzaniu ścieków.

Sołtys Trześni twierdzi, że może dziś nikt nie szukałby dziury w całym i nie cytował paragrafów, gdyby wójt Marian Grzegorzek pamiętał o tym, co obiecał swoim wyborcom. Że obniży opłaty za kanalizację.

- Wójt rozbudził nadzieje, że będzie taniej. Wygrał. Oszukał wyborców, bo opłat za kanalizację nie obniżył - podnosi Ryszard Nowocień. - Bunt ludzi narasta i odbije się czkawką wszystkim, jeśli w sądzie okaże się, że i te opłaty pobierano nielegalnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie