Do przewodniczącego rady gminy i wójta Gorzyc wpłynęły protesty właścicieli pubów i sklepów niezadowolonych z decyzji radnych, którzy uchwalili nakaz zamykania lokali o godzinie 23.
Tak odważne rozwiązanie ma zapobiec pijaństwu i nocnym burdom, na które skarżyli się mieszkańcy Gorzyc, a zwłaszcza osiedla.
DO DOMU ZAMIAST NA PIWO
- Dotychczas nie było u nas żadnych ograniczeń godzin otwarcia sklepów i lokali gastronomicznych. Handlowano więc do oporu i ostatniego klienta, co kończyło się zakłócaniem spokoju do rana - mówi wójt Marian Grzegorzek. - Teraz policji łatwiej będzie interweniować.
Ale najwięcej emocji budzi inny fakt, który też był powodem podjęcia uchwały. Po godzinie 23, gdy w Federal Mogul kończy się druga zmiana i kilkuset pracowników opuszcza bramy zakładu lubią rozluźniać się przy piwie w pobliskich barach. Podobno żony pracowników same poprosiły radnych, by niemożliwili mężom nocną włóczęgę.
- Tego pisma nie widziałem, ale mieliśmy na uwadze spokój w niejednym domu i nasza uchwała to krok w dobrym kierunku - mówi sekretarz gminy Jan Czech.
ZABIERZECIE NAM KLIENTÓW
Jest oczywiste, że zmiana godzin otwarcia placówek uderzy głównie w pracowników drugiej zmiany i właścicieli lokali, którzy największe obroty mają właśnie po 23. Handlowcy, których protest wpłynął do urzędu gminy twierdzą, że nakaz wypraszania klientów o tej porze grozi utratą miejsc pracy.
Przeciwko uchwale protestuje Grażyna Woźniak, która w pobliżu Federal Mogul ma sklep z piwem czynny do 24 a jej klientami przed północą są ludzie kończący lub zaczynający pracę w fabryce.
- Największy ruch jest u mnie po 23. Do północy to wystarczało - mówi Tomasz Pajdosz, prowadzi lokal z piwnym ogródkiem. - Będzie ciężko, odczuję niższe obroty. Ale przez skrócenie godzin sprzedaży nikt podatków mi nie obniży. Prawda? To nie jest załatwienie problemu. Kto zechce się napić i będzie rozrabiał i tak będzie.
MIESZKAŃCY SĄ PODZIELENI
Nasza czołówka w sprawie zamykania lokali o 23 wywołała wiele reakcji mieszkańców. Jedni zamiar chwalą, inni ganią.
- Bardzo dobrze zrobili radni. Wieczorami strach przejść przez centrum, pijani awanturują się. Strach zwrócić uwagę, bo można dostać "kosę" między żebra - mówi pani Krystyna.
Młodzi mieszkańcy skarżą się, że radni swoimi zakazami zrobili ze wsi pośmiewisko. - Obrońcy rodzin i moralności się znaleźli - wyśmiewają. - Plan radnych jest nierealny. Ludzie zaczną pić na ulicach.
Nasi czytelnicy komentują, że podobny zakaz był parę lat temu w Nowej Dębie: - Tylko meliny zarabiały. Część osób twierdzi, że to powrót do komuny i słynnej godziny trzynastej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?