Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy sąd odroczy karę byłemu szefowi bezpieki

Marcin Radzimowski
87-letni Eugeniusz M. uznany został winnym tego, że zezwalał podległym mu funkcjonariuszom na stosowanie tortur wobec osób przetrzymywanych w ubeckim areszcie w Tarnobrzegu.
87-letni Eugeniusz M. uznany został winnym tego, że zezwalał podległym mu funkcjonariuszom na stosowanie tortur wobec osób przetrzymywanych w ubeckim areszcie w Tarnobrzegu.
Były wiceszef i szef tarnobrzeskiej "bezpieki", skazany prawomocnym wyrokiem na trzy i pół roku więzienia, chce odroczenia wykonania kary.

87-letni Eugeniusz M. uznany został winnym tego, że zezwalał podległym mu funkcjonariuszom na stosowanie tortur wobec osób przetrzymywanych w ubeckim areszcie w Tarnobrzegu.

Wniosek obrońcy o warunkowe odroczenie wykonania kary na pół roku, w najbliższych dniach wpłynie do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Sam obrońca oskarżonego, potwierdził nasze ustalenia.

- Mój klient to człowiek w podeszłym wieku, schorowany. W pisemnym wniosku argumentuję szczegółowo, dlaczego nie powinien trafić do zakładu karnego - mówi mecenas Paweł Sierant z Tarnobrzega.

Na byłym wiceszefie (lata 1950 - 51) a później szefie (1951 - 53) Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Tarnobrzegu, ciążyło aż 16 zarzutów. Te najdrobniejsze dotyczyły bezprawnych aresztowań ludzi na czas wyborów do Sejmu w październiku 1952 roku. Sąd uznał winę oskarżonego, którego podpisy widnieją na dokumentach zlecających zatrzymania "wrogów państwa".
Druga grupa przestępstw, za które sąd skazał Eugeniusza M. to stosowanie tortur wobec osób przetrzymywanych w ubeckim areszcie w Tarnobrzegu. Jako szef miał przyzwalać podległym funkcjonariuszom, niedopełniając w ten sposób obowiązków służbowych. Funkcjonariusze "bezpieki" torturowali aresztowanych, w celu wymuszenia złożenia zeznań. Wbijano szpilki i drzazgi za paznokcie, bito pałkami, kopano, przetrzymywano nago w piwnicznych celach bez pryczy, do których wlewano wodę. Przesłuchania trwały wiele godzin, także w nocy.

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uniewinnił oskarżonego od najpoważniejszego zarzutu, zlecenia zabójstwa Jana Szwedo, zaangażowanego wspólnie z bratem Michałem w działalność konspiracyjną. Do ich grupy należało kilkadziesiąt osób, działali w rejonie Stalowej Woli i Tarnobrzega. W ocenie sądu nie sposób przypisać Eugeniuszowi M. zlecenie zabicia tej osoby. W czasie kiedy agent Urzędu Bezpieczeństwa zastrzelił poszukiwanego, Eugeniusz M. był wyłączony z działań - przebywał na kilkutygodniowym szkoleniu we Wrocławiu. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie utrzymał w mocy orzeczenie.

Zanim Eugeniusz M. przeszedł na emeryturę, pracował w stopniu majora w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Rzeszowie. Potem przez kilka lat, aż do czasu postawienia go w stan oskarżenia, był prezesem podkarpackiego oddziału Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie