Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny samochód wjechał w wysepkę ronda

Marcin Radzimowski
We wtorek ofiarą wysepki padł kierowca ciężarówki na sandomierskich tablicach rejestracyjnych, wyładowanej jabłkami.
We wtorek ofiarą wysepki padł kierowca ciężarówki na sandomierskich tablicach rejestracyjnych, wyładowanej jabłkami. M. Radzimowski
Kolejny samochód zakończył jazdę w błocie. Lepsze oznakowanie ronda wydaje się niezbędne.

Co kilka, kilkanaście dni kolejna ciężarówka grzęźnie na wysepce ronda w Nowej Dębie, zbudowanego na drodze krajowej numer 9. Wczoraj w kwiatowej rabacie zatrzymał się jelcz przewożący jabłka. Władze Nowej Dęby chcą, aby dojazd do ronda był lepiej oznakowany.

Z formalnego punktu widzenia, jeśli samochód zamiast przejechać po rondzie wbija się w błotnistą wysepkę, mamy do czynienia z kolizją. Ale choć ludzie nie odnoszą w takich zdarzeniach obrażeń, dla innych kierowców taka kolizja oznacza utrudnienia. Wyciągnąć kolosa z błota nie jest łatwo, w czasie akcji przez kilkadziesiąt minut ruch jest całkowicie wstrzymany.

Sytuacja powtarza się systematycznie co kilka, kilkanaście dni: kierowca ciężarówki jadącej od strony Nagnajowa, zbyt późno zauważa rondo i kolos zamiast po łuku, wjeżdża prosto na wysepkę. Rondo jest duże, a jego wierzch pokrywają trawnik i ziemia obsadzona kwiatami. Ciężarówka grzęźnie w ziemi i sama wyjechać nie da rady.

Tak było we wtorek rano. Tym razem ofiarą wysepki padł kierowca ciężarówki na sandomierskich tablicach rejestracyjnych, wyładowanej jabłkami. Jelcza musiał wyciągać specjalny dźwig.

- To nie pierwsza taka sytuacja na tym rondzie. Dwa dni temu tir przejechał przez rondo, uszkadzając krawężniki. Samochód wyjątkowo nie ugrzązł w ziemi, lecz pojechał dalej - mówi Joanna Lewicka z wydziału promocji Urzędu Miasta i Gminy w Nowej Dębie.

Kilkanaście dni temu na tym samym rondzie jazdę zakończył 50-letni łodzianin przejeżdżający przez nasze województwo ciężarówką MAN. Jak tłumaczył policjantom, zbyt późno zauważył rondo i pomimo hamowania auto wjechało na wysepkę.

Władze Nowej Dęby na problem z wysepką zwróciły uwagę administratorom drogi.
- Wystosowaliśmy pismo do rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, aby dotychczas stojący przed rondem znak - strzałkę, wymienić na znak aktywny, migający - wyjaśnia Zygmunt Żołądź, zastępca burmistrza Nowej Dęby. - Mamy nadzieję na uzyskanie zgody. Kiedy już ta zmiana nastąpi, będziemy bacznie obserwować, czy daje wymierny efekt i odpowiednio wcześniej informuje o istnieniu ronda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie