- Woda zalewa nam piwnice, smród z kanalizacji wygania z mieszkań, jak długo jeszcze mamy czekać na pomoc spółdzielni - alarmują lokatorzy bloku przy ulicy Konstytucji 2 w Tarnobrzegu. - Kiedy ludzie przestaną wrzucać do sedesów obierki i pampersy, rury przestaną się zapychać - odpowiada Kazimierz Jaworski, szef osiedlowej administracji.
Od wtorkowego południa śmierdziało w pierwszej, drugiej i trzeciej klatce. Podobnie jest z wybijaną z rur wodą. Mieszkańcy pierwszej i drugiej klatki mówią, że zalało jak zawsze, czyli w piwnicach. W trzeciej klatce mają więcej do powiedzenia. - Jak popatrzyłem na sedes, to woda była na równi z deską - mówi pan Michał, jeden z mieszkańców. - Nie wiedziałem, czy lecieć do sąsiada z góry za potrzebą, czy garnkiem wybierać wodę z sedesu. Zostawiłem jak było i poszedłem do sąsiada wyżej.
WYPROSTOWAĆ RURY
Lokatorzy bloku przestali już liczyć kolejne awarie. Kiedy tylko na klatce schodowej pojawia się smród, pędem biegną do piwnicy i ratują co mogą. - W tym roku to już chyba z 15 razy rury ścieki cofnęły - przypomina Marian Figacz, lokator z pierwszej klatki. - Piwnice całe pozalewane, bo nim jedna woda wyschnie, z rur wypływa następna, i tak w kółko. Nikt z nas do piwnicy warzyw na zimę nie zwozi, bo każdy się boi. Wilgoć wszystko zniszczy. Najgorszy jest smród, bo przedostaje się do mieszkań.
Wtorkową awarię, pracownicy administracji usunęli wieczorem. Jednak smród i resztki wody w piwnicy nadal dają się we znaki mieszkańcom. Dlatego wszyscy są zdania, że spółdzielnia powinna wymienić w piwnicy rury z sieci kanalizacyjnej. - One były montowane ponad 25 lat temu - pokazuje pan Marian. - Rury są żeliwne, chropowate, dlatego w środku zatrzymują nieczystości. Poza tym nie biegną prosto do studzienki kanalizacyjnej, tylko są poskręcane. Może, jakby je wymienili i zamontowali w linii prostej, ścieki spływałyby prosto do rury odpływowej.
ZROBIMY LOKATOROM WYSTAWKĘ
Kazimierz Jaworski, kierownik administracji osiedla Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej problem zna, ale z góry zaznacza, że za całą sytuację odpowiadają lokatorzy. - We wtorek rury się zapchały, bo ktoś wrzucił do sedesu pełną reklamówkę odpadów - mówi zdenerwowany kierownik. - I tak za każdym razem. Czego my z rur - nie wyciągamy. Pampersy, obierki po ziemniakach i marchewce, a nawet resztki ubrań. Wszystko, co należy wyrzucić do kosza na śmieci.
Aby uświadomić lokatorów, kierownik Jaworski zapowiada, że z myślą o tych, którzy zapychają rury, przygotuje przed blokiem wystawkę. - Będzie tam to wszystko, co wyciągamy z rur - zapowiada. - Może, kiedy lokatorzy zobaczą, to przestaną odpady do sedesów wrzucać.
Kierownik zapewnia także, że rury w piwnicy bloku przy Konstytucji 2 są bardzo dobrej jakości. - To rury 20-centymetrowe, nie mogą się zapychać zwykłymi ściekami - zapewnia. - Rury są w porządku. Z lokatorami jest coś nie tak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?