Ojciec nie przeżył, syn w szpitalu (zdjęcia)

56-letni tarnobrzeżanin nie żyje, jego 22-letni syn w stanie ciężkim przebywa w szpitalu. Młodszy z mężczyzn kierując audi, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem. Samochód z impetem uderzył w drzewo. Tragedia wydarzyła się w niedzielę przed południem w Tarnobrzegu - Ocicach.

Przez blisko godzinę lekarze i ratownicy medyczni walczyli o życie 56-letniego Artura A., mieszkańca Tarnobrzega. Próba przywrócenia akcji serca spełzła na niczym, w końcu lekarz stwierdził zgon. W tym samym czasie inna ekipa ratowała życie kierowcy, 22-letniego Rafała A., syna nieżyjącego mężczyzny. Był nieprzytomny, kiedy karetką przewieziony został do szpitala.

Tragedia rozegrała się kwadrans po godzinie 11 w Ocicach, na drodze z Tarnobrzega do Nowej Dęby. Jadące od strony Nowej Dęby audi 80, na zakręcie straciło przyczepność, samochód wpadł do rowu obrócił się i sunąc bokiem z ogromną siłą uderzył w drzewo.

- Ustalamy okoliczności tego tragicznego zdarzenia. W czasie wypadku jezdnia była miejscami mokra i śliska. Tu dochodziło w ostatnich latach do wielu kolizji i wypadków, ale nie z tak tragicznym skutkiem - mówi komisarz Beata Jędrzejewska - Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Wskutek uderzenia w drzewo, auto od strony kierowcy zostało mocno zniszczone. Strażacy musieli rozcinać blachy, aby wydostać zakleszczonego w pojeździe kierowcę. Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna niedawno kupił ten samochód - audi miało jeszcze rejestrację z powiatu staszowskiego (województwo świętokrzyskie).
Po wypadku droga w tym miejscu została zablokowana na kilka godzin, na miejscu pracowali policjanci i strażacy. Obecny był także prokurator.

To już trzecia ofiara śmiertelna w wypadkach, jakie wydarzyły się w tym tygodniu w powiecie tarnobrzeskim. Przypomnijmy, że w czwartek rano w Jeziórku w zderzeniu samochodu dostawczego i ciężarówki, zginęli kierowcy obu samochodów.