Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzka ręka w trawie! (zdjęcia)

Marcin Radzimowski
Wielogodzinne przeczesywanie terenu nie przyniosło efektu.
Wielogodzinne przeczesywanie terenu nie przyniosło efektu. M. Radzimowski
Policyjny pies pięciokrotnie wskazał to samo miejsce. Czy gdzieś tam są zwłoki? Kość przedramienia leżała nieopodal zakładu przemysłowego w Gorzycach.

Kość przedramienia z fragmentem dłoni, leżała na nieużytkach nieopodal zakładu przemysłowego w Gorzycach (powiat tarnobrzeski). Makabrycznego znaleziska dokonał przedwczoraj wieczorem mieszkaniec tej miejscowości. Pomimo wczorajszych wielogodzinnych poszukiwań, nie znaleziono zwłok.

- Szukałem z bratem naszego psa, który gdzieś się zapodział. Był już wieczór. Idąc przez te nieużytki, w świetle latarki zauważyliśmy leżącą na trawie kość - relacjonuje mieszkaniec Gorzyc.

Sprzed kilku lat

Już na pierwszy rzut oka wyglądało to na część ludzkiego ciała. Na kości lewego przedramienia, były pozostałości skóry oraz fragment dłoni - bez palców. Nie jest to więc fragment osoby zmarłej kilkadziesiąt, lecz prawdopodobnie kilka lat temu. O niedzielnym makabrycznym znalezisku gorzyczanin powiadomił policję, ci pod nadzorem prokuratora, zabezpieczyli fragment ludzkiego ciała. Był późny wieczór, więc na tyle ile było można, przeszukano teren w pobliżu miejsca znalezienia ręki.
W poniedziałek rozpoczęto ponownie przeczesywać teren - nieużytki i zarośla na odcinku kilku kilometrów. W działaniach brało udział ponad 30 osób: policjantów i strażaków ochotników z Gorzyc, Sokolnik, Trześni. Nie przyniosło to jednak efektu.
- To teren porośnięty wyrośniętą suchą trawą, bardzo trudny do poszukiwań - wyjaśnia Stanisław Sekuła, szef wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu.

Pies wskazał

Kiedy zapadł zmrok, do Gorzyc przywieziono z Lublina policyjnego przewodnika z psem, specjalizującym się w szukaniu ludzkich zwłok. Zwierzę na miejscu znalezienia ręki złapało trop. Po przejściu kilku metrów pies położył się na trawie. To był znak, że w tym miejscu w ziemi prawdopodobnie znajdują się zwłoki. Później jeszcze czterokrotnie zwierzę wskazało to samo miejsce.

W ruch poszły szpadle, przekopano dość duży fragment nieużytków, na głębokości ponad metra. Niczego nie znaleziono.

- Czasem mysz, czy nornica mająca kontakt ze zwłokami, idąc w ziemi swoimi korytarzami, przenosi ze sobą zapach - wyjaśnia policjant - przewodnik psa. - Ciało może leżeć kilka, kilkanaście metrów dalej.

Jak się dowiedzieliśmy, na znalezionej ręce przyklejone były glony i prawdopodobnie muł. To sugerowałoby, że kość przedramienia pochodzić może na przykład ze zwłok topielca. To tylko jedna z hipotez. Nie wiadomo też, skąd fragment ludzkiego ciała znalazł akurat w tym miejscu. Najbardziej prawdopodobne jest to, że kości mógł przynieść na przykład jeden z lisów, których w tej okolicy żyje dużo.

Rodzina zaginionego

Nikt nie zna też odpowiedzi na podstawowe pytanie: czyją rękę znaleziono. Na miejscu, gdzie kopano w ziemi dół, pojawili się członkowie rodziny Krzysztofa Wiśniewskiego z Gorzyc, który zaginął niemal dokładnie cztery lata temu - 30 grudnia 2004 roku. 23-letni wówczas chłopak, widziany był ostatni raz kilkaset metrów od tego miejsca.

Wczoraj działania przerwano około godziny 18.30. Dziś rano we wskazane miejsce przyjedzie spychacz, aby zebrać darń w miejscu wskazywanym przez psa. To ułatwi dalsze poszukiwania zwłok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie