Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czad zabił 14-latkę

Marcin RADZIMOWSKI
- To było takie wesołe dziecko. To była moja jedyna wnuczka - mówi przez łzy Zofia Wołosz, babcia Ewy. - Nie wiem co będzie, kiedy jej matka się dowie…
- To było takie wesołe dziecko. To była moja jedyna wnuczka - mówi przez łzy Zofia Wołosz, babcia Ewy. - Nie wiem co będzie, kiedy jej matka się dowie…
14-letnia Ewa śmiertelnie zatruła się tlenkiem węgla z piecyka gazowego. Dziewczynę przewieziono do szpitala, gdzie pomimo prób reanimacji, zmarła.

Ta rodzinna tragedia rozegrała się w czwartek wieczorem w Alfredówce (powiat tarnobrzeski).

- To było takie wesołe dziecko. To była moja jedyna wnuczka - mówi przez łzy Zofia Wołosz, babcia Ewy. - Nie wiem, co będzie, kiedy jej matka się dowie…
Mama dziewczyny od dwóch miesięcy przebywa w celach zarobkowych we Włoszech. Na ten czas Ewą i jej bratem opiekował się ojciec, pozostałych trzech synów usamodzielniło się już. Ewa była najmłodsza.

Dramat rozegrał się w czwartek przed godziną 21. 14-latka poszła do łazienki, żeby się wykąpać. Kiedy dłuższy czas nie wychodziła, zaniepokojeni domownicy zaczęli wołać do dziewczyny, jednak ta nie odpowiadała. Wreszcie ojciec wyważył drzwi do łazienki.

Nieprzytomna dziewczyna leżała w wannie, w której nie było wody. Przypuszczalnie już ją wypuszczała, kiedy trujący tlenek węgla zaczął działać.
- Dziewczynka trafiła na oddział intensywnej terapii, ale była już w stanie agonalnym. Pomimo podjętej reanimacji, niestety nie udało się uratować życia - mówi Wojciech Wąsik, zastępca dyrektora szpitala w Tarnobrzegu.

Więcej jutro w Echu Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie