Fundusz przelał na konto syndyka zbankrutowanej firmy 447 tysięcy złotych. To kwota na zaległe wynagrodzenia za listopad, na jakie czekały niecierpliwie 153 osoby. Pierwsze przelewy zasiliły rachunki bankowe w piątek wieczorem, kolejne w poniedziałek.
Nie zostaje nam nic
Pieniądze nie poleżą długo na kontach. - Wpłynęły i zaraz wypłyną - mówi pan Tomasz, który wczoraj otrzymał niewiele ponad tysiąc złotych. - To nic. Co się pożyczało na życie, teraz trzeba oddać, żeby nie narosły za duże odsetki.
Przed wizytą w banku i na poczcie okazuje się, że jego rodzinie na spłatę długów nie wystarczy. Tylko za trzy zaległe czynsze musi oddać spółdzielni mieszkaniowej ponad 900 złotych. Na zapłatę czekają też rachunki za prąd i gaz.
Zadłużeni przypływu większej gotówki spodziewają się w marcu. Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych wypłaci pensje za grudzień i styczeń oraz odprawy.
- Robimy wykazy uprawnionych do kolejnych wypłat - informuje syndyk Anna Brzozowska.
Wycenią majątek spółki
Wysokość zobowiązań spółki wobec załogi Aluradu wynosi w sumie ponad 2,5 miliona złotych. Tylko część zaległych zobowiązań zostanie im wypłacona z Funduszu. Reszta pieniędzy będzie możliwa do wypłacenia dopiero po tym, gdy syndykowi uda się sprzedać majątek spółki.
Syndyk po publikacji ogłoszenia będzie czekał na oferty rzeczoznawców chętnych do oszacowania wartości majątku spółki.
Pieniądze ze sprzedaży majątku pójdą na spłatę pożyczki zaciągniętej w Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i zaspokojenie wierzycieli, którzy będą mieć trzy miesiące na składanie roszczeń.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?