Radni Tarnobrzega poszukają oszczędności u dostawcy wody

Część radnych forsuje propozycję dopłat do nadchodzących podwyżek za wodę i ścieki.

Propozycja dopłat dla wszystkich mieszkańców Tarnobrzega upadła, jednak radni lewicy i platformy, nie powiedzieli stop. Uznali, że należy przyjrzeć się działalności Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które zabezpiecza wodę w mieście. - Jeśli dostawca wody twierdzi, że podwyżka jest spowodowana wzrostem kosztów amortyzacji sprzętu, to może należy przyjrzeć się jak ona funkcjonuje wewnątrz - proponuje radny Marek Gosztyła. - Dziś ekonomii nie można zostawić samej sobie. Dostawcy wody w miastach znacznie większych od Tarnobrzega, gdzie liczba odbiorców jest kilka razy większa, od dawna posiłkują się inwestorami strategicznymi. Może w Tarnobrzegu warto o tym pomyśleć.

W skład zespołu weszli Tomasz Pawlik, Norbert Mastalerz, Stanisław Wiącek i Wincenty Wołkowicz. - Będę miał ułatwione zadanie, gdyż byłem już w komisji wodnej, która badała przyczyny występowania bakterii coli w miejskim wodociągu - zapowiada radny Wiącek. - W tym przypadku będziemy szukali oszczędności w samej spółce. Mamy nowoczesne ujęcie wody, a mimo to wprowadzane są kolejne podwyżki. Mieszkańcy są coraz bardziej niezadowoleni.
Radnych w zespole wesprą prezes i szef rady nadzorczej PGK oraz wiceprezydent Tarnobrzega, odpowiadający w mieście za inwestycje. - Wysłałem już pismo w sprawie powołania zespołu do prezydenta miasta, ale do dziś nie otrzymałem odpowiedzi - mówi Jurand Lubas, przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega. - Zespół ma pracować do maja, dlatego czas nagli.

Z wnioskami wypracowanymi przez zespół, zapoznają się radni Tarnobrzega. - W tym roku, przy zatwierdzaniu nowych taryf, opozycja zarzuciła nam, że nie znamy sytuacji finansowej spółki i lekką ręką wprowadzamy kolejną podwyżkę - dodaje Jurand Lubas. - Jeśli faktycznie okaże się, że spółka jest źle zarządzania, wówczas będziemy mieli podstawę, by zakwestionować wyższe taryfy, jakie w lutym przyszłego przedstawi zarząd spółki.